- Naukowcy z Wielkiej Brytanii rozpoczęli fazę kliniczna badań nad wykorzystywaniem tzw. sztucznej krwi.
- Jak przyznają eksperci, obecnie trwają prace nad produkcją bardzo rzadkich grup, którą posiada niewielka liczba osób.
- W teście bierze udział 10 zdrowych ochotników, którym będzie podawana eksperymentalna krew.
- Niewykluczone, że w przyszłości technologia i doświadczenie pozwoli na produkcję bardziej powszechnych grup.
- Zobacz także: Konferencja COP27 w Egipcie. Duda: “Sprawiedliwa transformacja ma sprzyjać człowiekowi”
Podstawowym celem badań klinicznych nad sztuczną krwią jest wytworzenie bardzo rzadkich grup, które są niezbędne dla osób cierpiących na takie schorzenia jak niedokrwistość sierpowatokrwinkowa. Naukowcy podkreślają, że taka krew nie zastąpi jednak w najbliższej przyszłości krwi oddawanej przez ludzi.
Jeśli krew nie jest dokładnie dopasowana, organizm ją odrzuca i leczenie kończy się niepowodzeniem, przy czym poziom dopasowania wykracza poza podstawowe grupy krwi A, B, AB i O.
Problem z bardzo rzadkimi grupami krwi
Jak zauważył prof. Ashley Toye z Uniwersytetu w Bristolu, niektóre grupy są tak rzadkie, że posiada ją bardzo mała liczba osób, których liczba nie przekracza dziesięciu. W tej chwili w całej Wielkiej Brytanii są w banku krwi tylko trzy jednostki grupy krwi hh (fenomen bombajski) – po raz pierwszy zidentyfikowanej w Indiach.
W projekcie badawczym uczestniczą zespoły z Bristolu, Cambridge, Londynu oraz dział publicznej służby zdrowia zajmujący się transfuzjami i transplantologią. Skupiono się w nim na czerwonych krwinkach, które przenoszą tlen z płuc do reszty ciała.
Czytaj więcej: Rząd zmienia taktykę wobec Ukraińców. Nadchodzą zmiany w specustawie
Jak przebiega proces wytwarzania?
Wytwarzanie sztucznej krwi rozpoczyna się wbrew pozorom od pobrania pewnej ilości krwi od człowieka. Następnie w dalszym procesie wykorzystuje się kulki magnetyczne, które wyciągają z osocza komórki macierzyste, które są zdolne do przekształcania się w czerwone krwinki, Komórki macierzyste są wówczas pobudzane w laboratoriach do uruchomienia procesu wzrostu.
Cały proces trwa około trzech tygodni. Z początkowej puli około pół miliona komórek macierzystych powstaje aż 50 miliardów czerwonych krwinek, które są w następnym etapie filtrowane pozyskując w ten sposób 15 miliardów. Wówczas są one na odpowiednim etapie rozwoju, aby przeprowadzać transfuzję.
W badaniu, którego celem jest przetestowanie krwi u co najmniej 10 zdrowych ochotników, biorą udział na razie dwie osoby. Otrzymają one dwie dawki po 5–10 ml w odstępie co najmniej czterech miesięcy – jedną z normalnej krwi i jedną z krwi wyhodowanej w laboratorium. Naukowcy mają nadzieję, że krew wyhodowana w laboratorium będzie silniejsza niż normalna.
Czerwone krwinki zazwyczaj wystarczają na około 120 dni, zanim trzeba je wymienić. Typowa krew oddawana przez dawcę zawiera mieszankę młodych i starych czerwonych krwinek, natomiast krew wyhodowana w laboratorium jest świeżo wyprodukowana, więc powinna wytrzymać pełne 120 dni. Naukowcy podejrzewają, że w przyszłości może to umożliwić zarówno mniejsze, jak i rzadsze oddawanie krwi.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
pch24.pl