Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi abp Grzegorz Ryś postanowił zabrać głos również w sprawie odrzucenia przez Sejm uczczenia jubileuszu reformacji. Na ręce ewangelickich duchownych z regionu łódzkiego wysłał specjalny list, w którym wyraził ubolewanie nad zaistniałą sytuacją.
–Stała się rzecz bolesna i niezrozumiała. Nie jest przecież rzeczą Parlamentu ustalanie i przegłosowywanie prawdy historycznej – a już szczególnie w tak delikatnej i skomplikowanej materii, jaką stanowi geneza reformacji. To sprawa historyków, a w szczególności historyków Kościoła, którzy w ciągu zwłaszcza ostatnich pięćdziesięciu lat uczynili wiele, by wydarzenia sprzed pięciu wieków przedstawić z uwzględnieniem możliwie wszystkich kontekstów. Dziś dobrze wiemy, że w 1517 roku Marcin Luter zgoła nie występował przeciwko Kościołowi katolickiemu, lecz raczej przeciw temu, co w nim było niekatolickie i nieewangeliczne. Pragnął poważnej rozmowy na najważniejsze dla naszej wiary tematy (jak usprawiedliwienie, wiara, łaska, Biblia) – takiej rozmowy, która skutkowałaby rzeczywistymi korektami na poziomie pastoralnym– czytamy w liście.
–W refleksji teologicznej wszakże wychodzimy dziś, dzięki Bogu, nie od faktu naszych podziałów, ale od doświadczenia naszej jedności. Oto wszyscy „w jednym Duchu” jesteśmy „ochrzczeni w jedno Ciało”, którym jest Kościół – jeden, święty, powszechny i apostolski. W tym Kościele próbujemy dorastać ku jedności, ciesząc się nie tylko coraz pełniejszą wiedzą na swój temat, ale wzajemną wymianą darów – w przekonaniu, że to (Ten!), co nas łączy, daleko przekracza nasze różnice. To w Nim też – jak ufamy – dokonuje się nasz dialog, w którym odnaleźliśmy jedność w pojmowaniu najbardziej rozognionych niegdyś kwestii, jak np. rozumienie usprawiedliwienia– podkreśla arcybiskup.
Cóż, trudno uwierzyć, iż abp Ryś, jako historyk Kościoła nie posiada stosownej wiedzy na temat reformacji…