- Premier Węgier Viktor Orbán jest krytykiem sankcji nałożonych na Rosję.
- Wezwał Komisję Europejską do zmiany kierunku.
- Uważa, iż sankcje bardziej niż dla Rosji, są dotkliwe dla reszty europejskich gospodarek.
- Zobacz też: Śledztwo ws. Nord Stream. Rosjanie domagają się współpracy
Viktor Orbán, krytyk nałożonych sankcji energetycznych na Rosję, wykorzystał czwartkowy szczyt Unii Europejskiej w Pradze, aby powtórzyć swoje wezwania do zmiany strategii Komisji Europejskiej. Przemawiając na spotkaniu Wspólnoty Europejskiej w Pradze, węgierski przywódca przypomniał swoim europejskim kolegom, że sankcje nie przyniosły końca wojnie, która rozpoczęła się ponad siedem miesięcy temu. Twierdził, że “Europa powoli krwawi”, podczas gdy “Rosja w międzyczasie dobrze zarabia”.
Przywódcy UE, a także przedstawiciele Armenii i Azerbejdżanu, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan i premier Wielkiej Brytanii Liz Truss, omówili duże prawdopodobieństwo niedoborów gazu i energii elektrycznej w całej Europie w nadchodzących miesiącach.
Krytyka sankcji
Orbán powiedział w filmie na Facebooku po spotkaniu:
Węgry wcześniej walczyły o zwolnienie z embarga na ropę i sankcji, a w ostatnich dniach udało nam się osiągnąć to, że nowe sankcje nie dotyczą energii jądrowej Węgier ani dostaw gazu dla Węgier.
Premier Węgier oznajmił:
Sankcje gwałtownie podniosły ceny energii, a to dotyczy także Węgier. Ceny są prawie nie do przyjęcia, Rosja wcale nie padła na kolana, podczas gdy europejskie gospodarki krwawią. Jest oczywiste, że polityka sankcji musi zostać zmieniona i to jest stawka kolejnych spotkań.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
RMX News