- Sekretarz stanu Anthony Blinken w kontekście wizyty spiker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie skomentował chińskie manewry.
- Jego zdaniem Pekin dąży do poważnej eskalacji napięcia organizując właśnie w taki sposób ćwiczenia.
- Zaznaczył również, że wizyta Pelosi była pokojowa i nie stanowiła zmiany w podejściu do tego terytorium.
- Zobacz także: Korwin udzielił wywiadu komunistom, którzy organizowali akcje ataków na biura Konfederacji
Powtórzyłem stanowisko, które w ostatnich dniach wyraziliśmy publicznie, jak również bezpośrednio do naszych chińskich partnerów, że nie powinni wykorzystywać tej wizyty jako pretekstu do wojny, eskalacji czy prowokacyjnych akcji
– powiedział sekretarz stanu Anthony Blinken.
Podkreślił, że wizyta Pelosi na Tajwanie była pokojowa i nie stanowiła zmiany w amerykańskim podejściu do Tajwanu. Oskarżył Chiny o wykorzystywanie tego wydarzenia jako pretekstu do nasilenia prowokacyjnych działań militarnych w Cieśninie Tajwańskiej.
Blinken podkreślił, że choć nie rozmawiał sam na sam z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wangiem Yi, to już w czasie ich niedawnego spotkania na Bali, jasno wyraził stanowisko USA.
Chiny od czwartku prowadzą bezprecedensowe manewry wojskowe na wodach i w przestrzeni powietrznej otaczających Tajwan. To reakcja na niedawną wizytę na wyspie spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi, przeciwko której Pekin stanowczo protestował.
Blinken powiedział, że sytuacja wywołała ożywioną wymianę zdań podczas Szczytu Azji Wschodniej w Phnom Penh, z udziałem m.in. ministrów spraw zagranicznych Chin i Rosji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
pch24.pl