- Donald Tusk rozmawiał z serwisem natemat.pl
- Lider Platformy Obywatelskiej twierdził, że otacza się ludźmi, którzy mają niską emeryturę
- Polityk utrzymuje, że w latach młodości wiódł “surowe życie człowieka, który nie ma co do garnka włożyć”
- Zobacz także: Szymon Hołownia: “Kaczyński cofnął Polskę do głębokiego PRL-u”
Donald Tusk szczerze
Osiem lat pracowałem jako robotnik fizyczny po to, żeby utrzymać żonę i dziecko. Nie znam drugiego polityka w Polsce, który miałby tak duże doświadczenie z codziennym, autentycznym życiem.
– wyznał Donald Tusk w rozmowie z natemat.pl.
Dziennikarka zapytała swojego rozmówcę, czy ten umie “wejść w buty” starszych osób, które mają niską emeryturę. W odpowiedzi polityk zapewnił, że ma takie osoby w swoim najbliższym otoczeniu i stara się im przychodzić z pomocą.
Wiem, jak smakuje bieda. W przeciwieństwie do wielu polityków, którzy dziś rządzą czy brylują na salonach, mnie nikt nie musi uczyć, co znaczy surowe życie człowieka, który nie ma co do garnka włożyć.
– zarzekał się były premier.
Przewodniczący PO przypomniał następnie, że przez osiem lat pracował jako robotnik fizyczny po to, żeby utrzymać żonę i dziecko.
Całymi miesiącami przemieszkiwałem w hotelach robotniczych w Jaworznie, Kędzierzynie-Koźlu czy Sosnowcu. I wie pani co? Kiedy pracowałem na tych kominach, to nie spotkałem Kaczyńskiego.
– rzucił kąśliwie lider PO.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy