Wczoraj w całej Polsce środowiska feministyczne pod hasłem “czarny protest” organizowały manifestacje w proteście przeciwko rzekomo łamanym prawom kobiet, głównie w sferze wolności seksualnej. Kobiety ubrane na czarno znalazły się też w Białymstoku. Tam jednak lokalni Wszechpolscy postanowili także wyrazić swoje zdanie na temat postulatów skrajnej lewicy obyczajowej.
Według informacji podanych przez serwis “poranny.pl”, w białostockim “czarnym wtorku” wzięło udział około 100 osób. Po drugiej stronie rynku zebrały się natomiast miejscowe środowiska narodowe manifestujące z fundacją Pro prawo do życia. Działacze lokalnej Młodzieży Wszechpolskiej ukryli się jednak pośród uczestników “czarnego wtorku”.
W pewnym momencie w centrum wydarzenia, gdzie odbywały się przemówienia, wbiegli działacze białostockiej Młodzieży Wszechpolskiej i rozwinęli swój antyaborcyjny transparent. Narodowcy zaczęli skandować, że aborcja jest morderstwem. Doszło do szarpaniny pomiędzy nimi a uczestnikami “czarnego wtorku”. Musiała interweniować policja, która wyprowadziła narodowców z miejsca manifestacji.
Działacze zostali przewiezieni na komisariat policji, gdzie dostali pouczenia oraz wezwania na dalsze przesłuchania. Grozi im zarzut zakłócenia legalnego zgromadzenia, jednak, jak podkreśla lider lokalnej MW Bartosz Sokołowski w rozmowie z Mediami Narodowymi: “Organizatorzy “czarnego wtorku” chwilę przed naszym wyjściem spytali czy ktoś ze zgromadzonych chce zabrać głos. Dlatego uważamy, że nie zakłóciliśmy manifestacji, lecz wyraziliśmy naszą opinię. Nasze wcześniejsze procesy kończyły się umorzeniem i liczymy, że tak też będzie tym razem”.
Poniżej materiał wideo. Zajście rozpoczyna się w 15 minucie: