- W sobotnim programie prowadzący pytał zaproszonych polityków o ich stosunek do covidowych restrykcji.
- Dyskusja dotyczyła m.in. nowego projektu ustawy zgłoszonego przez posłów PiS w miejsce “lex Hoc”.
- Na początku programu poseł PiS oskarżał przedstawiciela Konfederacji o „foliarskie” poglądy.
- Zobacz także: Korea Północna wystrzeliła kolejną rakietę balistyczną. To już trzecia w tym tygodniu
„Zafoliowani” kontra „szaleńcy”
Od samego początku programu sanitarysta Piecha oskarżał przedstawiciela Konfederacji o „foliarskie” poglądy.
– Trudno mi rozmawiać na początku z przedstawicielem Konfederacji, panem Mentzenem, ponieważ to są ludzie zafoliowani na pewną wiedzę ogólnomedyczną i trudno o takich ludziach rozmawiać. Rozumiem, że pan ma ogromną wiedzę, jeśli chodzi o epidemiologię, wirusologię etc.
– ironizował poseł PiS.
– Jestem lekarzem, od wielu lat zajmuję się zdrowiem publicznym i ja na takie ex catedra wypowiedzi nigdy bym się nie zdecydował, bo trzeba mieć trochę pokory własnej niewiedzy, ale to zostawmy
– grzmiał polityk.
Sławomir Mentzen jednak w ciągu minuty „zaorał” sanitarystę i jego projekt segregacji sanitarnej Polaków, który trafił w czwartek do Sejmu.
– Pan poseł Piecha jest człowiekiem szalonym i niestety trzeba to powiedzieć wprost. Zaproponowany przez niego „lex konfident”, czyli ustawa za pomocą której jeden pracownik miałby donosić na drugiego pracownika, dlatego że dostał pozytywny test, jest czymś całkowicie skandalicznym
– ocenił Mentzen.
– Ona zmusiłaby 14-15 mln Polaków do cotygodniowego testowania się, kosztem ponad 50 mld zł rocznie. Ja nie wiem, skąd te pieniądze miałyby się wziąć i nie wiem, gdzie te kolejki ludzi, mających się co tydzień testować, miałyby się ustawiać. Jest to kompletnie szalony pomysł, wzięty rodem z jakichś państw bolszewickich
– dodał.
– Kiedyś rzeczywiście państwo zachęcało – mówię o państwie PRL-owskim – żeby jedni Polacy donosili na drugich Polaków. Ale wtedy chociaż państwo samo te donosy finansowało. A poseł Piecha chce, żeby jeden pracownik donosił na kolegę z pracy i jeszcze ofiara tego donosu miała za to zapłacić 15 tys. złotych
– podsumował przedstawiciel Konfederacji.
– Jest to pomysł z zakładu psychiatrycznego. I niestety w tym momencie na takim poziomie mamy zarządzanie naszym państwem przez PiS oraz ich ekspertów od ochrony zdrowia
– skwitował Mentzen.
Spór o Lex konfident w Polsat News
Nowy projekt przewiduje m.in., że pracownik, który się zakazi koronawirusem i który podejrzewa, że zakaził się w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, będzie mógł złożyć pracodawcy wniosek o wszczęcie postępowania w zakresie świadczenia odszkodowawczego od pracownika, który nie poddał się testowi. Decyzję w przedmiocie świadczenia miałby podejmować wojewoda i miałoby ono pochodzić z kiszeni pracownika, na którego złożono donos.
Piecha przyznał, że proponowane przepisy nie są właściwie przygotowane.
– Wiem o tym, że one są niespójne, ale trzeba się nad nią pochylić, bo przynajmniej ten test plus ewentualnie równocześnie szczepienie lub test, powinno troszeczkę wyhamować wielkość tej pandemii, czyli szybkość przebiegu
– uważa polityk.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że procedura „odszkodowawcza” opisana w projektowanej ustawie „wymaga bezwzględnie poprawy”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy, Polsat News