- Sąd Najwyższy odrzucił kasację PiS w procesie cywilnym, który partia wytoczyła prof. Wojciechowi Sadurskiemu.
- Tym samym ostatecznie wygrał on proces z partią rządzącą.
- Nie musi przepraszać PiS za nazwanie go “zorganizowaną grupą przestępczą”.
- Zobacz także: Sondaż: Co trzeci Polak za militarnym wsparciem NATO dla Ukrainy
Chodzi o obchody Święta Niepodległości
Przypomnijmy, że w 2018 roku ówczesna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała organizacji Marszu Niepodległości. 7 listopada prezydent Andrzej Duda, w związku z tą decyzją Gronkiewicz-Waltz, zaprosił na konsultacje premiera Mateusza Morawieckiego. Ich efektem była decyzja o zorganizowaniu wspólnego biało-czerwonego marszu, który miał mieć charakter uroczystości państwowych. Został on objęty patronatem prezydenta Andrzeja Dudy, a jego organizacją zajął się rząd.
Co więcej, marsz – jak zdecydowano – miał przejść tą samą trasą, którą co roku szedł Marsz Niepodległości.
Gdy sądy uchyliły zakaz organizowania Marszu Niepodległości, pojawił się problem. W nocy z 9 na 10 listopada doszło do “ustnego porozumienia” między rządem i Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości. Strony zdecydowały się na wspólny pochód pod hasłem “Dla Ciebie Polsko”.
– Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, to po ustawce z ostatnich 2 dni powinno być jasne: żaden przyzwoity człowiek nie powinien iść w paradzie obrońców białej rasy, którzy na chwilę schowali swe falangi i swastyki, w zmowie ze zorganizowaną grupą przestępczą PiS
– napisał 10 listopada na swoim profilu na Twitterze prof. Wojciech Sadurski.
Wyrok jest prawomocny
Po tym wpisie partia rządząca wniosła przeciwko Sadurskiemu pozew. Pełnomocnicy PiS argumentowali, że wpis narusza dobra osobiste w tym dobre imię ugrupowania. W pozwie domagali się od Sadurskiego m.in. przeprosin na Twitterze i wpłaty 20 tys. zł na rzecz hospicjum Towarzystwa Przyjaciół Chorych w Białymstoku.
W czerwcu 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Sadurski nie musi przepraszać PiS. Według sądu Sadurski swoją wypowiedzią nie naruszył dóbr osobistych partii. Jak podkreślał wtedy sąd, sformułowanie użyte przez Sadurskiego “jest z pewnością ostre, ale mieści się w dopuszczalnej krytyce”.
– W tym przypadku wolność wypowiedzi ma prymat przed ochroną dobrego imienia powoda też z uwagi na ocenę stron. Z jednej strony obecnie rządzącej partii politycznej i z drugiej pozwanego jako uczestnika debaty publicznej
– wskazała sędzia Sylwia Urbańska.
Partia odwołała się od tego wyroku. W listopadzie 2020 r. warszawski sąd apelacyjny oddalił apelację partii i utrzymał wyrok sądu okręgowego. Sąd apelacyjny podzielił przy tym argumentację i poglądy wyrażone przez sąd I instancji. Do Sądu Najwyższego trafiła w tej sprawie kasacja ugrupowania.
W piątek Sąd Najwyższy w składzie jednoosobowym postanowił odmówić przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania. Kończy to proces w tej sprawie. Oznacza to też, że PiS ostatecznie przegrało batalię sądową, a prof. Sadurski nie musi przepraszać za swój wpis.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Wirtualna Polska