- Kobieta zrelacjonowała sytuację, z którą się spotkała, gdy po raz ostatni była w ciąży. Zetknęła się ona z podejrzeniem wystąpienia wady, jakie lekarze skierowali wobec jej dziecka i napastowanie jej, aby zdecydowała się na zabicie swojego syna poprzez aborcję.
- Środowiska proaborcyjne często mówią o rzekomym “piekle kobiet”, jakiego mają doświadczać z racji na zakaz zabijania. Tymczasem w rzeczywistości to takie kobiety, jak Iwona Filipowicz, także w Polsce, niejednokrotnie przechodzą piekło, z racji na to, że nie chcą się poddać aborcyjnej presji.
- Kobieta mocno przeżyła to psychicznie.
- Zobacz także: Zabójca wpadł przez obostrzenia. 20 lat uciekał przed wymiarem sprawiedliwości
Piekło kobiet
Świadectwo Iwony Filipowicz opublikowała jakiś czas temu Fundacja Pro – Prawo do życia. Kobieta zrelacjonowała sytuację, z którą się spotkała, gdy po raz ostatni była w ciąży. Zetknęła się ona z podejrzeniem wystąpienia wady, jakie lekarze skierowali wobec jej dziecka i napastowanie jej, aby zdecydowała się na zabicie swojego syna poprzez aborcję.
Lekarz przy każdej możliwości informował mnie, że ustawa gwarantuje mi przerwanie ciąży, jeżeli nie chcę takiego dziecka. Byłam w 22 tygodniu ciąży. Odpowiedziałam z oburzeniem, że to w grę nie wchodzi i że przyjmuję każde dziecko, jakie się urodzi. Lekarz ciągle powtarzał, że ustawa go zobowiązuje do informowania pacjentek o takiej możliwości, że to może być dziecko upośledzone i może być ciężkie życie i mogę żałować – stwierdziła.
Jednak lekarz nie poprzestał na informowaniu. Z relacji kobiety wynika, że był on zaangażowany w próbę doprowadzenia do aborcji w sposób znacznie wykraczający to, co jeszcze jakiś czas temu można było przeczytać w ustawie. Dobro kobiety było tylko pretekstem?
Kiedy próbowałam odmawiać lekarzowi i mówiłam, że nie zgadzam się, lekarz próbował mnie kierować na badanie amniopunkcji. Na co też nie mogłam się zgodzić, gdyż te badania w jakimś procencie zagrażają życiu dziecka. Lekarz podniesionym głosem mi odpowiadał, że ja się mogę nie zgadzać, ale oni muszą wiedzieć jakie dziecko będą leczyć, czy syn będzie upośledzony, czy zdrowy, że powinnam się poddać tym badaniom. Wyszłam ze łzami w oczach i nie poddałam się im – podkreśliła.
Tym razem historia z “happy endem”
Środowiska proaborcyjne często mówią o rzekomym “piekle kobiet”, jakiego mają doświadczać z racji na zakaz zabijania. Tymczasem w rzeczywistości to takie kobiety, jak Iwona Filipowicz, także w Polsce, niejednokrotnie przechodzą piekło, z racji na to, że nie chcą się poddać aborcyjnej presji. Tym razem historia otrzymała swoje szczęśliwe zakończenie. Ale w ilu przypadkach Polki poddawały się? Żadna kobieta nie jest przecież cyborgiem. Sytuacja Pani Iwony była nie do pozazdroszczenia.
Doczekałam dnia narodzin synka, który urodził się zdrowy, z nietypową budową układu moczowego, co w ogóle nie wpływa na jego zdrowie i sposób funkcjonowania. Lekarz nefrolog stwierdził, że taka jego uroda. Dziś pięknie się rozwija i jest ogromną radością dla nas wszystkich. Przez cały czas przerażała mnie myśl, jak łatwo jest utracić życie pod wpływem strachu nacisków itp. – dodała.
Iwona Filipowicz podkreśliła, jak wielkie znaczenie dla kobiet w ciąży ma postawa lekarza. Wskazała również, że podobnych przypadków, jak ten jej, jest wiele.
Kiedy znalazłam się w szpitalu w Warszawie w celu urodzenia swojego dziecka, okazało się, że jest wiele kobiet, które znalazły się w podobnej sytuacji, a nawet o wiele trudniejszej, gdyż z powodu znaczących wad genetycznych ich dziecko miało umrzeć w okresie płodowym najpóźniej zaraz po urodzeniu. Niejednokrotnie dzieliły się one doświadczeniem, że wiadomość o chorobie dziecka i zbliżającej się śmierci nie była tak straszna, jak brak lekarzy, którzy pozwoliliby w spokoju prowadzić ciążę chorego dziecka – stwierdziła.
Kobieta mocno przeżyła to psychicznie.
Bardzo to wszystko przeżyłam. Długo to pracowało w moim sercu. Zrozumiałam wtedy, że duża część aborcji polega właśnie na takich doświadczeniach i kontaktach z takimi lekarzami. Młode kobiety czy dziewczęta, które z utęsknieniem czekają na swoje wymarzone dziecko, gdy dowiadują się, że jest prawdopodobieństwo wad, mogą czuć się przerażone, wtedy łatwo poddać się sugestiom lekarzy, dokonać tego najstraszniejszego czynu i przerwać życie, a potem oczywiście przez resztę życia żałować tego. To jest bardzo mocny nacisk na psychikę – wskazała.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
stronazycia.pl