- Donald Tusk podejrzewa inwigilację jego partii przez rząd polski przy użyciu programu szpiegowskiego Pegasus.
- Szef PO domaga się powołania komisji śledczej, by wyjaśnić sprawę domniemanej inwigilacji.
- Oskarża rząd o podsłuchiwanie telefonów posłów z jego ugrupowania jak i jego samego.
- Zobacz także: Niedzielski poda się do dymisji? Zagadkowa odpowiedź ministra
Afera z Pegasusem w tle
Donald Tusk po informacjach, jakich udzieliła kanadyjska grupa Citizen Lab, ujawniając 33 włamania do telefonu Brejzy, a także, podsłuchiwaniu mecenasa Giertycha oraz prokurator Ewy Wrzosek, domaga się komisji śledczej w tej sprawie. Podejrzewa rząd Mateusza Morawieckiego o inwigilowanie jego partii.
Daty rzekomych włamań pokrywają się z okresem, kiedy Brejza był szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. To fake news – mówi premier RP Mateusz Morawiecki.
Szpiegostwo?
To typowy sposób działania niektórych mediów – tworzą nieprawdziwy fakt, następnie ktoś inny to cytuje, a nagle potem wszyscy przyjmują, że taka była rzeczywistość. Otóż nie było takiej rzeczywistości
– powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Temat kanadyjskiej placówki, o której wiemy niewiele, a także podsłuchu, o którym nie wiemy prawie nic, (…) po prostu niewart jest uwagi
– dodaje dr Mirosław Boruta Krakowski.
Choć nie można ujawniać metod operacyjnych, to jednak Donald Tuska naciska rząd, by ujawniono działania służb.
Będziemy wnosić o powołanie komisji śledczej w Sejmie. Jestem przekonany, że jest to także w interesie wszystkich pozostałych sił politycznych w Polsce. Chyba nikt nie chce być bezkarnie podsłuchiwany, podglądany przez władze
– oświadczył Donald Tusk.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com