- Internet obiegło nagranie z grudnia 2019 roku. Na filmiku Artur Dziambor, poseł Konfederacji deklaruje, że w kontekście szczepień “nie wyobraża sobie walki o to, żeby każdy mógł robić, co chce”.
- Kłopotliwa wypowiedź Dziambora z 2019 roku powraca do niego po dwóch latach, w czasie walki o dobrowolność szczepień.
- Czy zatem w ciągu dwóch lat i po wybuchu pandemii koronawirusa Artur Dziambor zmienił poglądy? Poseł w rozmowie z Interią zapewnia, że nie.
- Zobacz także: Stoltenberg o kryzysie na ukraińskiej granicy: “Nie widzimy deeskalacji”
Internet obiegło nagranie z grudnia 2019 roku. Na filmiku Artur Dziambor, poseł Konfederacji deklaruje, że w kontekście szczepień “nie wyobraża sobie walki o to, żeby każdy mógł robić, co chce”. Film ze spotkania z sympatykami polityka może wywołać kontrowersje. Kłopotliwa wypowiedź Dziambora z 2019 roku powraca do niego po dwóch latach, w czasie walki o dobrowolność szczepień.
We wtorek posłowie Konfederacji stawili się przed Sejmem, żeby protestować przeciwko “segregacji sanitarnej”. Na jednym z transparentów pojawiło się hasło “Szczepienie czyni wolnym”. Baner nawiązywał do napisu nad bramą obozu Auschwitz-Birkenau. Obrazki sprzed parlamentu zbulwersowały dużą część opinii publicznej, w tym przedstawicieli muzeum w Oświęcimiu.
Na zdjęciach z pikiety uchwycono Roberta Winnickiego, Konrada Berkowicza, Artura Dziambora oraz Janusza Korwin-Mikkego.
“To nie my przynieśliśmy transparent “Szczepienie czyni wolnym”. Człowiek, który to zrobił, został wyproszony przed rozpoczęciem naszej pikiety. Jak widać, budzi to pewne emocje, skoro ktoś go przyniósł” – tłumaczy Interii Dziambor.
Kłopotliwa wypowiedź Dziambora
Podobne emocje wśród sympatyków Konfederacji może wywołać nagranie sprzed dwóch lat. Na filmiku poseł Dziambor publicznie deklaruje swoje stanowisko na temat obowiązkowych szczepień.
“Nie wiem czy zawiodę, czy ucieszę, ale nie jestem antyszczepionkowcem. Nie przyłączyłbym się do tego ruchu” – powiedział wówczas poseł Konfederacji.
“Jest pan za przymusem szczepień?” – zapytał ktoś z sali.
“Jestem synem lekarza, mam małe dzieci, które szczepię. Nie wyobrażam sobie walki o to, żeby każdy mógł robić z tym, co chce. W tym przypadku mogę sobie nie być wolnościowcem. Generalnie, średnio mnie to obchodzi” – tłumaczył Dziambor.
Pan @ArturDziambor daje ciekawy komentarz w sprawie szczepień. Czy stanowisko jest nadal aktualne? https://t.co/6ZgWeLQ9Kr
— Marek (@FreedomMarek) November 23, 2021
Główną myślą płynącą z wypowiedzi lidera partii KORWiN jest teza, iż “trzeba być odpowiedzialnym”.
“Odpowiedzialność widzę w ten sposób, że są ludzie, którzy są ode mnie mądrzejsi w konkretnych dziedzinach. Z jakiegoś powodu wszyscy lekarze swoje dzieci szczepią. A ludzie, którzy lekarzami nie są i nie mają o tym pojęcia starają się ich nie szczepić” – powiedział zebranym polityk Konfederacji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Dziambor zmienił zdanie?
Czy zatem w ciągu dwóch lat i po wybuchu pandemii koronawirusa Artur Dziambor zmienił poglądy? Poseł w rozmowie z Interią zapewnia, że nie.
“Nigdy nie byłem antyszczepionkowcem. Zawsze uważałem, że przynajmniej część szczepionek, które są w oficjalnym obiegu, powinna być obowiązkowa. A covidowa nie” – wyłuszczył nam polityk.
Według posła Konfederacji, jego opinia nie powinna być przedmiotem tak wielu kontrowersji.
“Nie chcę jednak wracać do tego nagrania. Miałem później nalot wariatów na swoje profile. Przeżyłem to bardzo ciężko i ja, i moja rodzina. Dostawaliśmy komentarze w stylu: “zgińcie” i inne wulgaryzmy. Ciężko się czyta groźby śmierci dla siebie oraz swoich dzieci” – podsumował parlamentarzysta.
interia.pl