W zeszłą niedzielę, 27 sierpnia, doszło do profanacji w hiszpańskim kościele. Procesja z hinduskim bóstwem Ganeśi weszła do kościoła, gdzie zaśpiewano andaluzyjskie oraz maryjne pieśni.
Ceuta – hiszpańskie miasto położone w Afryce, naprzeciwko Gibraltaru. To tam tydzień temu miała miejsce procesja miejscowej mniejszości hindusów, którzy chcieli uczcić Ganeśi – bóstwo uznawane przez nich za patrona powodzenia i szczęścia. Na trasie ich przemarszu znajdował się kościół katolicki pod wezwaniem Matki Bożej Afrykańskiej. Początkowo organizatorzy planowali tylko wysypanie kwiatów przed wejściem do świątyni. Jednak ksiądz, o. Juan Jose Mateos Castro, otworzył przed procesją drzwi kościoła i pozwolił im wejść z posągiem bóstwa pod sam ołtarz. Tam osobiście powitał uczestników przemarszu, a później zostały odśpiewane pieśni, m.in. hymn Maryjny, zaśpiewany w stronę hinduskiego bożka.
W poniedziałek do wydarzenia odniósł się biskup Kadyksu i Ceuty, Rafael Zorzona Boy. Poprosił o wybaczenie wszystkich urażonych sytuacją i zaznaczył, że nie powinna mieć miejsca, ponieważ niosła ze sobą ryzyko wywołania skandalu. Ksiądz Mateos złożył dymisję ze stanowiska wikariusza w diecezji, a biskup rozpatrzył ją pozytywnie. Jednocześnie podkreślił, że jego działanie nie ma na celu skłócenia społeczności hinduskiej i chrześcijańskiej w diecezji. Jego zdaniem istotne jest trzymanie się przez katolików chrześcijańskich tradycji, a owo wydarzenie do niej nie należało.
Ksiądz Mateos tłumaczy się, że chciał wyrazić szacunek wobec hindusów zamieszkujących region Ceuty. Zaprzecza, jakoby miał na celu czczenie innego boga niż Bóg Jedyny, jednak sytuacja wyglądała aż nazbyt dwuznacznie. Jak donoszą źródła, po dymisji księdza mniejszość hinduska chce napisać do papieża ze skargą na biskupa. Uważa się, że Ceuta jest miejscem zderzenia i łączenia się kultur, chrześcijańskiej, hinduskiej, ale też muzułmańskiej.
https://twitter.com/delestoile/status/904134686343036928
deon.pl/twitter.com