Wiele wskazuje na to, że to może być koniec działalności wielkiej polskiej firmy. Przed dwoma dniami okazało się, że w wyniku kompromitującego błędu, spółka straciła szansę na kontrakt wart 30 mln złotych.
Autosan, znana polska marka, zgłosiła chęć udziału w przetargu na dostawę autobusów dla polskiego wojska. Niestety oferta spółki została odrzucona, ponieważ złożono ją…20 minut po czasie. W efekcie tego, firmie przeszedł koło nosa 30-milionowy kontrakt, a przetarg wygrało niemieckie przedsiębiorstwo.
Były wiceminister obrony Czesław Mroczek sugeruje, że spóźnienie się przez Autosan ze złożeniem oferty przetargowej mogło być celowym działaniem.
“To nie był głupi błąd, czy jakaś historia, której można było uniknąć, tylko efekt rocznego bałaganu. Ta firma nie ma produktu, który wojsko mogłoby kupić i na tym polega problem” – powiedział Mroczek.
Jak twierdzi Mroczek, firma stoi na skraju bankructwa. Zarząd Autosanu miał złożyć do rady nadzorczej wniosek o rozpatrzenie celowości dalszej działalności spółki.
W ubiegłym roku upadający Autosan został wykupiony przez, zależne od Skarbu Państwa, podmioty skupione w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Została powołana nowa spółką, którą dokapitalizowaną kwotą 55 mln złotych. Przez rąk zarząd spółki zmieniał się dwukrotnie. Według Mroczka, firma nie była w stanie dostosować swojej oferty do wymagań wojska. Dlatego też spółka, w obawie przed odrzuceniem jej oferty, miała celowo spóźnić się na przetarg.