Przesadzam? Obawiam się, że nie bardzo. Władze w ramach walki z wirusem śmiertelnym jak grypa i 12 razy mniej zaraźliwym od grypy, zablokowały dostęp do służby zdrowia milionom chorych ludzi, dzięki czemu nadmiarowo zmarło w Polsce ponad 150.000 (pewnie już ze trzy razy więcej niż podczas wojny obronnej w 1939 roku). Warto było też policzyć, ilu ludzi zmarło w wyniku niepotrzebnego stosowania respiratorów i koktajli bardzo szkodliwych leków. Od takich praktyk to tylko kilka kroków do strzelania do zakatarzonych i kaszlących.
To, że jeszcze nie strzelają, to nic nie oznacza. Wszystko przed nami. Jesteśmy na razie jak zamknięci przez Niemców Żydzi w gettach, kilka miesięcy przed decyzją o ostatecznym rozwiązaniu, którzy cieszą się, że jeszcze masowo nie zabijają.
Kolejne bzdurne raporty o rzekomej katastrofie klimatycznej przygotowują mentalnie ludzi do zaakceptowania masowej depopulacji. Tak jak ludzie zaakceptowali, że zablokowanie dostępu do ochrony zdrowia, zakaz aktywności na świeżym powietrzu, blokowanie możliwości oddychania świeżym powietrzem jest wprowadzane w ramach ochrony zdrowia, to zaakceptują to, że ludzie będą mordowani w ochronie zdrowia i życia.