Chodzi o komentarz pod wpisem, w którym dr Aondo-Akaa pochwalił się udziałem w wykładzie “‘Homoherezja i lawendowa mafia w Kościele. Jak wyjść z kryzysu?”, autorstwa ks. prof. Dariusza Oko. Jeden z użytkowników skomentował to pytając: “A kiedy ktoś w końcu się zajmie prawdziwym źródłem pedofilii?”.
Proszę Pana, jak Pan się zajmie podstawami choroby; dewiacji ohydnej pedofilii 😕 która wiąże się scricte z dewiacją; chorobą homoseksualizmu 😕, to szczerze Pana wesprę – odpowiedział dr Aondo-Akaa.
Zobacz także: Morawiecki po debacie w PE: “Polska pozostaje lojalnym członkiem Unii Europejskiej”
Ta odpowiedź nie jest już dostępna. Została skasowana przez administrację Facebooka. Odrzucono także odwołanie złożone w tej sprawie przez dr. Bawera Aondo-Akaa. Jak zaznaczyła jednak administracja serwisu, działacz ma jeszcze jedną możliwość – odwołanie do Rady Kontrolnej.
Rada jest niezależna od Facebooka. Zajmuje się weryfikacją małej części trudnych przypadków w ramach kształtowania polityki dotyczącej dozwolonych i zabronionych działań na Facebooku – napisano.
To już nie pierwszy raz, kiedy Facebook uznał słowa dr. Bawera Aondo-Akaa o LGBT jako niezgodne ze swoimi standardami. Wcześniej stało się to dwukrotnie w lipcu.
Warto zwrócić uwagę, że Facebook zadziałał w wyjątkowo ekspresowym tempie. Odwołanie zostało odrzucone w siedem minut. Zdarza się, że serwis na rozpatrzenie odwołania potrzebuje kilku godzin czy dni, a niektóre zupełnie olewa mimo miesięcy oczekiwań. Uwagę przykuwa też niespójność komunikatów – w nagłówku wiadomości do dr. Bawera Aondo-Akaa stwierdzono, że komentarz “nie naruszył Standardów społeczności”, a z samej wiadomości wynika coś zupełnie odwrotnego. Być może to z pośpiechu w odrzucaniu odwołania.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com