Chińska marynarka wojenna właśnie przebywa na terenie Morza Bałtyckiego. Brała ona udział w manewrach wojskowych z flotą rosyjską oraz wzięła udział w paradzie powiązanej z rosyjskim świętem. Chińczycy chcieli złożyć kulturalną wizytę Polakom skoro znajdowali się na terenie Morza Bałtyckiego, lecz zaskakująco polskie władze odmówiły im dokowania.
Decyzja polskich władz o odmówieniu chińskiej flocie zawinięcia do naszego portu jest całkowicie bez sensu. Tym bardziej, że polski rząd i prezydent promowali “nowy start handlowy” z Chinami, który miał pomóc obu państwom i który miał stworzyć z Polski pośrednika między mocarstwem wschodnim a krajami europejskimi. Wiemy, że nie wszyscy w Prawie i Sprawiedliwości popierali rozwijanie stosunków z Chinami, lecz większość była zgodna.
Flota wojenna Chin nie sprawiała żadnego zagrożenia i chciała nas odwiedzić z czystej kurtuazji. Taka odmowa nie będzie miała ogromnego znaczenia, ale może wskazywać pewne złe nastawienie. Możliwe że w sprawie tej decyzji zadecydowało miejsce, z którego wracały wschodnie statki, czyli z Federacji Rosyjskiej. Możliwe że to właśnie przesadna rusofobia zadecydowała o takiej decyzji, a nie innej władz.
W tym momencie na Morzu Bałtyckim przebywają : niszczyciel rakietowy „Hefei” (174) typu 052D, fregata rakietowa „Yuncheng” (571) typu 054A oraz zaopatrzeniowiec floty „Luomahu” (964) typu 903A.