“Die Welt” napisał zaskakujący artykuł na temat Polski i innych krajów Europy Wschodniej na temat ich polityki wobec uchodźców. Dziennik, który zazwyczaj ostro krytykował stanowisko Polski w tej sprawie, teraz broni go i usprawiedliwia zachowanie rządu polskiego.
– Naciski Brukseli, aby rozdzielić uchodźców na wszystkie kraje, są niesprawiedliwe i przeciwskuteczne wobec biedniejszych mieszkańców Europy Wschodniej oraz stosowaniem podwójnych standardów. Te kraje po prostu potrzebują więcej czasu – pisze Dirk Schuemer w „Die Welt”.
Komentując postawę rządów państw Europy Wschodniej “Die Welt” broni, choć w protekcjonalnym stylu, stanowisk gabinetów m.in. Polski, Węgier i innych państw regionu.
– Czy można biednym społeczeństwom UE jak Węgry oferować podobne standardy socjalne jak Luksemburczykom czy Szwedom? Jak rumuński polityk ma przekonać obywateli, że w jakiejś wiosce mają być rozlokowani Irańczycy, Afgańczycy czy Nigeryjczycy, jeśli mieszkańcy tej wioski w większości wyjeżdżają pracować za granicę, aby uniknąć nędzy? I imigranci nie zostają tam. Opuszczają biedne kraje unijne, które poza wyżywieniem i zakwaterowaniem nie mogą im zaoferować zasiłku socjalnego – czytamy w “Die Welt”.
Dirk Schuemer nie tylko dostrzega kontekst ekonomiczny w stanowisku rządu polskiego i innych krajów regionu, ale także kontekst historyczny. Wskazuje, że protekcjonalny ton władz UE może kojarzyć się państwom wschodnioeuropejskim z poczynaniami Związku Sowieckiego względem nich.
– (…) cierpieli oni przez całe dziesięciolecia pod jarzmem transnarodowej ideologii – sowieckiego komunizmu – i opierali się ingerowaniu centralnych biur zaprzyjaźnionych partii raczej ucieczką w narodowe tradycje”. Unia musi uważać, żeby nie zachowywać się podobnie arogancko wobec małych państw członkowskich na Wschodzie, jak ongiś Pakt Warszawsk i- pisze dziennikarz
Dziennikarz także zauważa, że UE stosuje podwójne standardy wobec państw wschodniej UE.
– Czy UE jednak nie stosuje podwójnych standardów? W odpowiedzi Dirk Schuemer przytacza przykład Hiszpanii i Francji, które zabezpieczają swoje granice nie wpuszczając migrantów do kraju. „Widocznie wolno politykom z Zachodu otwarcie robić to, co jest zabronione pod groźbą kary pariasom z dzikiego Wschodu. I tak w Brukseli właśnie zadomawia się też zły odruch: Na mądrym Zachodzie rozdaje się oceny, a na krnąbrnym Wschodzie nagany. Na Zachodzie żyją cywilizowani, wzorcowi Europejczycy, a na Wschodzie prymitywni biedacy – czytamy w „Die Welt”