- Ponad 60 dzieci oraz ich opiekunów utknęło w ośrodku wczasowym w Belgii. Wszystkie drogi dojazdowe do budynku są zalane. Ewakuację przeprowadziła belgijska armia.
- Dzieci czują się dobrze i trafiły do Brukseli do Stałego Przedstawicielstwa RP, skąd odbierają ich rodzice.
- W piątek premier Walonii Elio Di Rupo poinformował, że jest co najmniej 12 ofiar śmiertelnych, a 21 tys. osób jest pozbawionych prądu.
- Zobacz także: Były szef PO tego się nie spodziewał. Góral przyszedł na konferencje i powiedział mu TO w twarz
Ponad 60 dzieci oraz ich opiekunów utknęło w ośrodku wczasowym w Belgii. Budynek w wyniku powodzi został odcięty od świata. Ewakuację przeprowadziła belgijska armia.
Od kilku dni Belgię nawiedzają intensywne deszcze, które spowodowały powodzie w wielu częściach kraju. Woda zalała także ośrodek wczasowy Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain-la-Tour w Walonii. W budynku przebywało ponad 60 polskich dzieci oraz ich opiekunów. Wszystkie drogi dojazdowe do tego ośrodka są zalane.
Dzieci zostały ewakuowane
Stałe Przedstawicielstwo RP przy Unii Europejskiej we współpracy z polskim konsulatem zorganizowało w piątek rano ewakuację dzieci oraz ich opiekunów. Ewakuację przeprowadziła belgijska armia.
Akcja ratunkowa rozpoczęła się około godziny 11 i zakończyła po godzinie 12.
Pontony z ratownikami podpływały do zalanego budynku, skąd dzieci i opiekunowie byli wyprowadzani po drabinie przez okno na pierwszym piętrze. Osoby ewakuowane były następnie przewożone na pobliski nasyp kolejowy, na którym czekał m.in. dowódca akcji. Z tego miejsca wojskowy wskazywał łodziom ratunkowym, którędy najlepiej płynąć, by uniknąć zahaczenia o przeszkody znajdujące się pod wodą.
Dzieci są w pełni bezpieczne, korzystają z profesjonalnej pomocy wojska. Są przewożone w bezpieczne i suche miejsce
– przekazał przedstawiciel konsulatu RP.
Dodał, że obecnie dzieci czują się dobrze i trafiły do Brukseli do Stałego Przedstawicielstwa RP, skąd odbierają ich rodzice.
Powódź w Belgii
Na południu i wschodzie Belgii doszło do znacznego podniesienia się poziomu rzek, które doprowadziły do powodzi i podtopień miast oraz osiedli. W piątek premier Walonii Elio Di Rupo poinformował, że jest co najmniej 12 ofiar śmiertelnych, a 21 tys. osób jest pozbawionych prądu.
Polityk zaznaczał, że liczba osób, które zmarły w wyniku powodzi może być większa, ponieważ wojsko nie dotarło jeszcze do wszystkich zalanych przez wodę terenów. Ulewy wyjątkowo silnie dotknęły Walonię. Według tamtejszej policji wiele odcinków dróg pozostaje nieprzejezdnych, podobnie jak większość szlaków kolejowych w regionie.
tvn24.pl, polsatnews.pl