Krzysztof Bosak premierem w 2027 roku? To możliwe!

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Krzysztof Bosak / zdjęcie: materiały prasowe Konfederacji

Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej przewiduje, że obecny wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, ma całkiem realne szanse na to, aby już w 2027 stanąć na czele rządu.

Swój wpis w mediach społecznościowych Łukasz Pawłowski zatytułował: „Wasz prezydent nasz premier” czyli jak Krzysztof Bosak chce zostać premierem najpóźniej w 2027 roku.

Prezes OGB uznał, że wychodząc z propozycją prawyborów na prawicy, Bosak zdawać musiał sobie od poczatku sprawę, że wygrana opozycji w wyborach prezydenckich to tak naprawdę wygrana kandydata PiS, innego scenariusza po prostu nie ma. Jak zauważa Pawłowski od 20 lat zaczynając od Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego a kończąc na Trzaskowskim i Dudzie w kolejnych 4 wyborach w 2 turze był kandydat PiS i PO i według Pawłowskiego wybory parlamentarne a szczególnie europejskie pokazały że nic w temacie się nie zmieni. 5 kolejne wybory to będzie walka PiS z PO o prezydenta.

Prezes OGB uważa, że temu celowi też służy wystawienia kandydatury Sławomira Mentzena w tych wyborach. Bardziej liberalny i centrowy Mentzen będzie odbierał głosy kandydatowi “koalicji 15 października”. A zabieranie głosów w 1 turze to bardzo istotna rzecz.

Łukasz Pawłowski podaje konkretne przykłady z przeszłości,. Lech Kaczyński nie zostałby prezydentem bez 15% dla Leppera w 2005, Komorowski bez 3 miejsca Napieralskiego w 2010 a Duda na pewno nie zostałby prezydentem w 2015 gdyby Paweł Kukiz najpierw nie podebrał 20% wtedy rządzącym by potem Ci wyborcy w spokoju mogli zagłosować na Andrzeja Dudę.

https://twitter.com/LukasPawlowski/status/1825944752065253681

Czyli, jak zauważa Łukasz Pawłowski, jeżeli kandydaci “prawicowi” w sumie w I turze otrzymywali ponad 50% to w II wybory wygrywał kandydat PiS. I na odwrót, jeżeli kandydaci lewicowo-liberalni w sumie otrzymywali ponad 50% głosów w pierwszej turze, to w II turze wygrywał kandydat PO. A więc to ile głosów zbierze w sumie w I turze jeden z obozów może przekładać się na wynik wyborów w II turze.

Dlatego Pawłowski uważa, że zgodnie z deklaracją Bosaka zadanie Mentzena będzie takie by jak najwięcej głosów wyborców, którzy głosowali na koalicję 15 października w wyborach parlamentarnych, oddała na niego głos tak by później w 2 turze Ci wyborcy mogli z większą łatwością wybrać kandydata PiS, a w deklaracji Bosaka należy upatrywać celu dla Mentzena a to oznacza, że Konfederacja akceptuje i pierwszy raz tak wprost deklaruje że chce by prezydentem został kandydat PiS czyli WASZ PREZYDENT.

Pawłowski analizuje dalej wypowiedzi Krzysztofa Bosaka z których odczytuje, że sama deklaracja o prawyborach [na szeroko rozumianej prawicy – przyp. red] to też sygnał wysłany do Jarosława Kaczyńskiego by kandydata wybierał tak jak gdyby wyborcy Konfederacji mieli na to wpływ bo wtedy będą mogli na niego zagłosować.

Według Pawłowskiego dla Konfederacji przyszedł czas decyzji na to, aby realnie wejść z kimś w koalicję. Szczególnie, że pretenduje Konfederację do tego to, że jeśli chodzi o poparcie to stała się trzecią siłą polityczną w Polsce.

Historie o przewracanie stolika, samodzielnych rządach i pogonieniu „bandy czworga” to ładne opowieści na TikToka a nie realny plan polityczny. Jedyny realny plan uczestniczenia w rządzeniu to bycie współkoalicjantem i to tym mniejszym współkoalicjantem. Nie oznacza to jednak, że nie z najważniejsza funkcją czyli NASZ PREMIER.
Gdyby w następnych wyborach parlamentarnych (najpóźniej w 2027 ale kto wie czy nie będzie przesilenia po wyborach prezydenckich) PiS uzyskałoby 35% a Konfederacja 15% warunkiem na współpracę mogłoby być właśnie stanowisko Premiera dla Bosaka. Zakładając że wcześniej Konfederacja lojalnie pomogłaby PiS wygrać wybory prezydenckie.

Jak pisze dalej Pawłowski liderzy obu partii to widzą i mogą się zastanawiać czy taka współpraca byłaby możliwa. Bosak składając deklarację o prawyborach, trzeba przyznać niezbyt nachalną i agresywną wysyła nie tylko do Jarosława Kaczyńskiego, ale też wyborców PiS sygnał, że w sumie to taki premier, który rośnie ostatnio w rankingach zaufania nie byłby taki straszny.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY