Nielegalny marsz “równości”. Ale prezydent Poznania ma za nic prawo!

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Zdjęcie: zrzut ekranowy YT/Magazyn InformacyjnyTV

W Poznaniu 29 czerwca odbył się tzw. Marsz Równości, chociaż zgodnie z prawem nie powinien się odbyć! Ale są RÓWNI i RÓWNIEJSI.

Sprawę w mediach społecznościowych przedstawił Bartosz Malewski, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i prawnik związany z Ordo Iuris. Poniżej cały komentarz Bartosza Malewskiego:

Wolność zgromadzeń po poznańsku.
Organizatorzy sobotniego marszu “równości” w Poznaniu zgłosili zamiar zorganizowania zgromadzenia zgromadzenia na 31 dni przed planowanym zgromadzeniem. Nikt – ani organizatorzy, ani urzędnicy – nie ogarnęli, że maj ma 31 dni, i planując zgromadzenie na 29 czerwca, zawiadomienie wysłali 29 maja, zamiast dzień później.

W takiej sytuacji Urząd Miasta złożone zawiadomienie powinien uznać za przedwczesne. Mimo to urzędnicy umieścili zgromadzenie w BIP, a na samym marszu pojawił się prezydent Jacek Jaśkowiak, który w obliczu tych faktów uczestniczył w nielegalnym zgromadzeniu.

To istotne o tyle, że 30 maja do Urzędu Miasta wpłynęło szereg innych zawiadomień o planowanych zgromadzeniach. Zawiadomienia te wpłynęły skutecznie, bo dochowano ustawowych terminów. Oczywiście nie pasowało to urzędnikom, ale było z ich perspektywy za późno, aby uratować sytuację w sposób zgodny z przepisami prawa.

Poznańscy urzędnicy jednak mają giętki kręgosłup i potrafią wykonać różne fikołki. Otóż te zgromadzenia również opublikowano w BIP, ale z adnotacją, że rzekomo nie spełniają wymogów ustawowych. W takiej sytuacji organ powinien wydać decyzję o zakazie zgromadzenia, czego jednak nie uczynił. Dlaczego? Urzędnicy wiedzieli, że szybko przegrają sprawę w postępowaniu przyspieszonym przed sądem. W efekcie, doszłoby do jednoznacznego wskazania, że zgromadzenia te mają pierwszeństwo przed przedwcześnie (a więc nieskutecznie) zgłoszonym marszem “równości”. A tak? Nie ma decyzji – nie ma od czego się odwołać. Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?

Uczestnicy legalnych manifestacji zostali wylegitymowani przez policję. Tymczasem nielegalny marsz “równości” przeszedł nie niepokojony. Sprawa zapewne będzie miała swoją kontynuację przed sądem. Ta sytuacja to naruszenie co najmniej art. 7 ust. 1, art. 14, art. 15, art. 19 ust. 3 Prawa o zgromadzeniach, ale przede wszystkim całkowite pogwałcenie art. 57 Konstytucji RP, czyli wolności zgromadzeń. Jako prawnicy Ordo Iuris zapewnimy w tym zakresie wsparcie.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY