- Sekretarz stanu USA Antony Blinken odłożył swoją zapowiedzianą podróż do Chin.
- Podróż miała być kontynuacją rozmów chińsko-amerykańskich.
- Na drodzę stanął chiński balon, który pojawił się nad terytorium Stanów Zjednoczonych.
- Zobacz także: Cenzura YT. Media Narodowe usunięte z platformy!
Podróż szefa dyplomacji Stanów Zjednoczonych Antony Blinkena do stolicy Chin miała być kontynuacją spotkania prezydenta Joe Bidena z Xi Jinpingiem, które miało miejsce na Bali pod koniec ubiegłego roku w ramach szczytu G20.
Jeśli chodzi o Chiny to prezydenci Biden i Xi odbyli odbyli bardzo otwartą, szczerą rozmowę podczas ostatniego szczytu G20 na Bali. Wtedy rozmawiano także o mojej wizycie
– powiedział w styczniu Sekretarz Stanu.
Te linie komunikacji, począwszy od prezydentów, ale także wielu z nas, są niezwykle ważne
– dodał Antony Blinken.
Urzędnicy Białego Domu uważali, że stosunki amerykańsko-chińskie poprawiły się po listopadowym spotkaniu Bidena z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem. Wyjazd Blinkena miał być zwieńczeniem rozmów między Waszyngtonem a Pekinem odbytych w ciągu dwóch miesięcy od szczytu na Bali.
Czytaj więcej: Zmiana na stanowisku Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych
Incydent nad USA
Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych stwierdziło w piątek, że balon obserwacyjny lecący na dużej wysokości nad terytorium Stanów Zjednoczonych jest cywilnym statkiem powietrznym używanym głównie do badań pogody, który zboczył z zaplanowanego kursu. Oświadczenie rzecznika chińskiego ministerstwa jest pierwszym komunikatem Pekinu, w którym przyznano, że obiekt pochodzi z Chin, odkąd Pentagon ujawnił, że śledzi balon od czwartku.
Amerykański urzędnik wojskowy powiedział, że incydent z chińskim balonem jest zdecydowanie poważny ze względu na zuchwałość chińskiego rządu, a nie na jakiekolwiek zyski wywiadowcze.
Podczas gdy istniejące satelity są w stanie zebrać podobne ilości informacji, czas lotu balonu szpiegowskiego oraz fakt, że znajduje się on dokładnie nad kontynentalną częścią Stanów Zjednoczonych, przyczyniają się do powagi tej chwili
– stwierdził amerykański urzędnik w rozmowie z CNN.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl, cnn.com