- Premier Izraela Benjamin Netanjahu w rozmowie ze stacją CNN wyznał, że w ubiegłym roku był nieoficjalnie poproszony o bycie mediatorem.
- Odmówił on swojego udziału ze względu, że wówczas nie rządził krajem.
- Obecnie nie wyklucza on bycia mediatorem pomiędzy Rosja i Ukrainą.
- Zobacz także: Finlandia: Transpłciowa łyżwiarka upadła podczas ceremonii otwarcia mistrzostw [+WIDEO]
W rozmowie ze stacją CNN Benjamin Netanjahu powiedział, że otrzymał nieoficjalną prośbę o mediację już w zeszłym roku, ale odmówił, ponieważ nie był premierem.
Wskazał, że teraz, już jako premier Izraela, rozważy mediację między Rosją a Ukrainą. Jest jednak warunek – musi o to poprosić najważniejszy sojusznik Izraela, czyli Stany Zjednoczone. Netanjahu wskazał, że mediacji muszą chcieć oczywiście strony konfliktu, czyli Rosja i Ukraina.
Jeśli poproszą mnie o to wszystkie odpowiednie strony, z pewnością to rozważę, ale nie narzucam się
– powiedział w wywiadzie premier Izraela.
Musiałoby to stać się we właściwym czasie i we właściwych okolicznościach.
Nie można mieć zbyt wielu kucharzy w kuchni
– dodał Benjamin Netanjahu.
Reuters wskazuje, że deklaracja izraelskiego polityka pojawia się w momencie, gdy Ukraina i Rosja utknęły w impasie, niemal rok po rozpoczęciu agresji przez Władimira Putina. Miasta w całej Ukrainie wciąż doświadczają ataków rakietowych, podczas gdy ukraińskie wojska nadal walczą z rosyjskimi siłami zbrojnymi we wschodniej części kraju.
Czytaj więcej: Szwecja w NATO. Erdogan stawia pewne warunki
Jak Izrael “wspiera” Ukrainę?
Agresja została potępiona przez większość aktorów na arenie międzynarodowej, w tym przez Izrael. Jerozolima powstrzymała się jednak od dostarczania broni siłom ukraińskim, utrzymując jednocześnie stosunki z Rosją. Dlatego Izrael może mieć wyjątkową pozycję do tego, aby stać się mediatorem i pomóc zakończyć konflikt.
Niedawno doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego powiedział, że Netanjahu może być skutecznym mediatorem.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl, reuters.com