- Rząd Szkocji ogłosił, że wstrzymuje wszelkie przenosiny transseksualnych więźniów do kobiecych oddziałów.
- To pokłosie nagłośnienia dwóch przypadków transseksualnych więźniów z historią przemocy seksualnej wobec kobiet.
- Według ustaleń mediów więźniów nie można przenosić bez zgody szkockiego rządu.
- Zobacz także: Włochy wzmocnią wpływy na Bałkanach? Szereg nowych inicjatyw
Decyzja szkockiego rządu to pokłosie nagłośnienia dwóch przypadków przeniesienia transseksualnych więźniów z historią przemocy seksualnej wobec kobiet do cel dla kobiet.
Chodzi między innymi o 31-letnią Islę Bryson, czyli Adama Grahama, skazanego za zgwałcenie kobiet, co miało miejsce w 2016 i 2019 r. Teraz trafił do kobiecego więzienia, mimo że proces zmiany płci rozpoczął już po aresztowaniu i jeszcze go nie zakończył, a twierdzenia o jego odczuwanej od dawna transseksualności podważa jego żona. Ostatecznie po fali oburzenia w czwartek Bryson został przeniesiony do męskiego więzienia.
Czytaj więcej: Iran. Atak dronów na cele strategiczne. Podolak: “Ostrzegałem was”
Służba więzienna chciała przenieść pedofila
Z kolei dziennik “Daily Record” ujawnił w sobotę, że szkocka służba więzienna SPS niedawno zaaprobowała przeniesienie na kobiecy oddział 31-letniej Tiffany Scott, czyli Andrew Burnsa, który nękał 13-letnią dziewczynkę, a już w więzieniu dokonywał napaści na strażniczki.
Szkocki rząd przy okazji sprawy Bryson podkreślał, że SPS jest najbardziej kompetentny w kwestii tego, gdzie powinno się osadzać niebezpiecznych więźniów, w tym także tych transseksualnych. Ale, jak zwracały uwagę media, nie jest możliwe, by wytyczne, które nakazują, by więźniów umieszczać w celach zgodnie z deklarowaną przez nich tożsamością płciową, wydane zostały bez wiedzy i zgody szkockiego rządu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
wpolityce.pl, magnapolonia.org