- Władimir Putin wygłosił specjalne przemówienie podczas spotkania z weteranami II wojny światowej.
- Wskazał, że tzw. specjalna operacja wojskowa na Ukrainie ma doprowadzić do zakończenia wojny.
- Wcześniej ukraińskie i zachodnie służby specjalne wielokrotnie ostrzegały przed przygotowaniami Putina do planowanej na połowę stycznia kolejnej fali mobilizacji.
- Zobacz także: Rząd zapowiada projekt ustawy umożliwiający pracę zarobkową opiekunów osób niepełnosprawnych bez utraty świadczeń
Podczas spotkania z weteranami II wojny światowej i ocalałymi z oblężenia Leningradu, Władimir Putin tłumaczył, że w rzeczywistości od 2014 roku w Donbasie prowadzone są działania zbrojne na pełną skalę z użyciem ciężkiego sprzętu, artylerii, czołgów i samolotów.
Wszystko, co teraz robimy, w tym “specjalna operacja wojskowa”, polega na próbie zakończenia tej wojny. To jest powód naszej operacji, a także potrzeba ochrony naszych ludzi żyjących w regionie
– przekonywał rosyjski przywódca.
Według niego Rosja długo cierpiała i próbowała pokojowo rozwiązać sytuację w Donbasie, ale została oszukana.
Jak się teraz okazuje, po prostu prowadzono nas za nos, oszukiwano. To nie pierwszy raz, kiedy to się nam przytrafiło
– oświadczył Władimir Putin.
I stwierdził, że na Ukrainie są ludzie, którzy rozumieją, co się dzieje i mają właściwą ocenę sytuacji.
Czytaj więcej: Wrze w PiS. Terlecki grozi wykreślaniem z list. Wróblewski: Terlecki to radykał
Mobilizacja wstępem przed wojną na szeroką skalę?
W grudniu Putin powiedział, że z 300 tys. zmobilizowanych 150 tys. skierowano na teren “specjalnej operacji wojskowej”, z czego 77 tys. wcielono do jednostek bojowych. Dodał, że kolejne 150 tys. nadal przechodzi dodatkowe szkolenie na poligonach i ośrodkach szkoleniowych Ministerstwa Obrony.
Według ustaleń “The Wall Street Journal”, który powołuje się na źródła na Kremlu, wewnętrzne sondaże, które są przedstawiane najwyższemu kierownictwu rosyjskiego państwa, wykazały powrót poparcia dla wojny na Ukrainie do poprzednich poziomów i gotowość obywateli do zniesienia kolejnej fali mobilizacji.
“The Moscow Times” podkreśla, że choć wrześniowa mobilizacja, pierwsza w Rosji od 1941 r., odebrała rodzinom setki tysięcy ludzi, a wielu z nich zginęło już na froncie, państwowa machina propagandowa nadal działa, dławiąc nawet podstawowy instynkt samozachowawczy.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl, themoscowtimes.com