Lubelski “pastor” przegrywa kolejny proces

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

4 listopada 2022 roku w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu, zapadło postanowienie o umorzeniu sprawy z powództwa Pawła Chojeckiego i jego ruchu, przeciwko Pawłowi Bieganowskiemu. Lubelski pastor ponownie przegrał.

Któż z prawej strony Internetu nie słyszał w ciągu ostatnich dwóch lat wrzasków “pastora” Pawła Chojeckiego z Lublina, w związku z rzekomym skandalem, że w Polsce pozywa się kogoś za wypowiedzi publiczne, a sądy, zajmując się takimi sprawami, mają łamać prawo do wolności słowa?

Dziesiątki programów internetowej telewizji “Idź Pod Prąd” (IPP) poświęcone było procesowi tego człowieka przed Sądem Okręgowym w Lublinie, w związku z jego wulgarnymi, pełnymi nienawiści wypowiedziami pod adresem Polaków i katolików. Do programów tych zapraszani byli prawnicy, publicyści i komentatorzy z niemal każdej strony polskiej sceny politycznej. Przed audycjami i w ich trakcie, redakcja IPP, przekazywała swoim gościom całkowicie zmanipulowany obraz sprawy. Przykładem osoby, którą próbowano wciągnąć do bezzasadnej obrony Chojeckiego, był np. znany warszawski adwokat Jacek Dubois, który w ostatnim momencie, poznawszy prawdziwe kulisy procesu, zrezygnował z udziału w audycji.

Ludzie związani z grupą religijno-medialną Chojeckiego, nie tylko wyzywali pokrzywdzonych w procesie swojego przywódcy, określając ich mianem “hejterów” i “donosicieli”. Organizowali publiczne eventy, akcje ulotkowe i masowe pisanie listów protestacyjnych do Sądu. Wysłali doń nawet, rzekomo ważną dla sprawy “opinię”… rapera (sic!). Za każdym razem, w audycjach na temat procesu podkreślano, że rzekomo nie wolno nikogo sądzić za to, co powiedział. W ten sposób dochodziło do celowego mieszania pojęć i manipulowania zarówno pojęciem wolności słowa w prawie polskim, jak też elementarnymi faktami, związanymi z przebiegiem procesu. Współpracownicy “pastora” pokusili się nawet o opublikowanie zeznań córek oskarżonego, ocenzurowanych z niewygodnych pytań, które zadawali im oskarżyciele posiłkowi oraz o nakreślenie teorii spiskowej o rzekomej zmowie prokuratury, oskarżycieli posiłkowych i Mediów Narodowych, z Watykanem i ekspozyturą Chińskiej Republiki Ludowej. Wszystko miało być ukartowane w celu zniszczenia “niewinnego” “pastora”, który zawinił tym, że rzekomo korzystał z prawa krytyki w ramach liberalnej wolności słowa.

W programach IPP nie wspominano o tym, że Chojecki (oraz jego adwokat Andrzej Turczyn), sami podejmowali próby zamknięcia ust krytykom ich działalności, w dodatku w oparciu o fałszywe donosy do prokuratury, przy pomocy typowych raczej dla działalności tzw. OMZRiK, niesławnych artykułów 256 i 257 Kodeksu Karnego. Chcieli w ten sposób uciszyć swoich przeciwników za negatywną ocenę ich działalności.

4 listopada 2022 roku w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu, zapadło postanowienie o umorzeniu sprawy pomiędzy Pawłem Chojeckim i jego ruchem oraz Pawłem Bieganowskim. W przeciwieństwie do wściekłych ataków IPP, słowa tego krytyka nie zawierały wezwań do nienawiści, czy poniżających inwektyw. Uzasadnienie postanowienia kończącego postępowanie wskazuje, że Chojecki i jego adwokat, nie potrafili w najmniejszym stopniu wykazać, gdzie Paweł Bieganowski, miał rzekomo wzywać do nienawiści wobec “pastora” i jego związku wyznaniowego. Co równie istotne, Sąd zwrócił uwagę na to, że ulotka, której dotyczyła sprawa, nie zawierała informacji nieprawdziwych. Ważnym aspektem tego postępowania wydaje się też argumentacja odnosząca się do używania wobec grupy religijnej “pastora” Chojeckiego, określenia “sekta”. Zdaniem Sądu, określenie to, w świetle ujawnionych faktów, było dopuszczalne.

Rozstrzygnięcie jest prawomocne.

Dzięki uprzejmości Pawła Bieganowskiego, publikujemy treść omawianego postanowienia, wraz z jego uzasadnieniem:

Jak widzimy, grupa Chojeckiego próbowała sądzić człowieka za poglądy i merytoryczną krytykę. Ludzie ci robili zatem to, z czym deklaratywnie walczą.

Radosław Patlewicz

POLECAMY