Rzecznik rządu Piotr Muller zakomunikował, że liczy na to, że w tym tygodniu Sejm rozpocznie pracę nad projektem zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Jak stwierdził „Komisja Europejska po przyjęciu tego projektu ustawy daje zielone światło na KPO, więc nie potrzeba żadnych dodatkowych zmian”.
Nowela przekazuje sądownictwo dyscyplinarne sędziów do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) oraz poszerza zakres tzw. testu niezawisłości sędziego.
Zmianom proponowanym przez Brukselę sprzeciwia się koalicjant PiS, Solidarna Polska, z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą na czele. Konfederacja również jest w opozycji do proponowanych zmian. We wtorek, podczas wywiadu dla Radia WNET, Robert Winnicki przypomniał stanowisko Konfederacji. Prowadzący Łukasz Jankowski zapytał m.in. o to, jakie będą konsekwencje uchwalenia nowelizacji ustawy o SN.
– W takim kształcie, jak rządowi podyktowała to Bruksela i co minister Szynkowski posłusznie przywiózł, to będzie totalny chaos w sądownictwie. (…) Są tam rozwiązania wprost sprzeczne z konstytucją, chociażby w zakresie kompetencji Naczelnego Sądu Administracyjnego. (…) Przyjąć jeszcze większy dyktat Brukseli, żeby złamać konstytucję, bo te pieniądze są nam potrzebne do zachowania suwerenności. To jest sprzeniewierzenie się idei suwerenności i podmiotowości państwa takie, że nawet w Unii Europejskiej jest to coś niesłychanego. Ale po drugie rozmawiamy w kontekście budżetu państwa to KPO o groszach jeśli chodzi o wieloletni budżet państwa polskiego – powiedział Robert Winnicki.
Innego zdania są natomiast politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie widzą sprzeczności między proponowanymi zapisami a Konstytucją.
„Zdziwiłbym się, gdyby opozycja zagłosowała przeciwko nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Musiałoby to oznaczać, że opozycji nie zależy na tym, aby środki z KPO zostały uruchomione przed wyborami. Pokazałoby, że zamieszanie w tej sprawie nie miało merytorycznych podstaw” – mówił w Polskim Radiu 24 poseł PiS Marek Ast.
W opozycji do proponowanych zmian jest również Andrzej Duda. Na konferencji prasowej przekazał, że projekt ustawy, nad którą mieli pracować posłowie, nie był z nim konsultowany.
„Nie zgodzę się na żadne rozwiązania, które będą godziły w konstrukcję konstytucyjną i ustrojową Rzeczpospolitej. Będę wspierał natomiast rozwiązania, które pomogą nam korzystać z naszych praw wynikających z członkostwa w UE” – podkreślił.
Chaos prawny?
Wielu ekspertów podkreśla, że proponowane zmiany są sprzeczne z Konstytucją. Wprowadzenie zapisów w konsekwencji doprowadzi do chaosu. Czy taki scenariusz jest możliwy? O wyjaśnienia poprosiliśmy Dr Karola Pachnika
Musimy rozdzielić dwie kwestie, prawną oraz polityczną. Prawnicy podkreślają, że co do ustawy, to w obecnym kształcę są poważne wątpliwości. Jedni mówią, że dlatego, że Naczelny Sąd Administracyjny może „dyscyplinarki” sędziów rozpoznawać, inni prawnicy wskazują inne powody związane z Konstytucją m.in. o trybie uchwalania ustawy, czy o przekazywaniu kompetencji Unii Europejskiej. Jest również kwestia polityczna. Prawnicy nie mają wpływu na kwestie polityczne i na to, czy ktoś chce nam zafundować chaos prawny. Jeżeli politycy dojdą do przekonania, że im bardziej się jakieś zachowanie opłaca, jest dla nich korzystne, to je zrobią wbrew argumentom, które są podnoszone.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com