- Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński zapowiedział przyjazd do Polski swojego ukraińskiego odpowiednika Denysa Monastyrskiego.
- Panowie omówią kwestię wypadku na Komendzie Głównej Policji, który był spowodowany ukraińskim granatnikiem przekazanym w prezencie.
- Sprzęt został uruchomiony przypadkiem przez komendanta głównego gen. Jarosława Szymczyka.
- Ponadto Kamiński zapewnił, że nie zdymisjonuje obecnego komendanta policji.
- Zobacz także: Ziobro: Apelujemy, by debata o KPO była ogólnopolską dyskusją o przyszłości Polski
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, któremu podlega m.in policja wydał oświadczenie ws. wypadku na Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Do Polski ma przyjechać ukraiński minister Denys Monastyrski.
W związku z sytuacją dotyczącą ukraińskiego prezentu dla gen. Jarosława Szymczyka gotowość przyjazdu do Polski i spotkania ze mną wyraził szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski. Do spotkania dojdzie niebawem
– oświadczył minister spraw wewnętrznych i administracji.
W związku z sytuacją dot. ukraińskiego prezentu dla gen. J. Szymczyka gotowość przyjazdu do 🇵🇱 i spotkania ze mną wyraził szef MSW 🇺🇦 D. Monastyrski. Do spotkania dojdzie niebawem.
— Mariusz Kamiński (@Kaminski_M_) December 19, 2022
Jednocześnie, ucinając spekulacje medialne, wykluczam dymisję Komendanta Głównego @PolskaPolicja.
Jednocześnie, ucinając spekulacje medialne, wykluczam dymisję Komendanta Głównego Policji
– oświadczył Mariusz Kamiński.
Czytaj więcej: Nieoficjalnie: Wiemy kto odpalił granatnik. To był sam komendant główny
Wypadek na Komendzie Głównej Policji
Dyskusja o dymisji komendanta głównego policji związana jest z wybuchem w budynku KGP w Warszawie, do którego doszło w ubiegła środę. Jak ustaliły media, wybuchł pocisk z granatnika, który w swoim gabinecie trzymał Komendant Główny Policji. Broń przywieziono z Ukrainy, nie została ona poddana kontroli na granicy, a polskie służby myślały, że jest to niesprawny sprzęt.
W sobotę RMF FM rozmawiało z szefem polskiej policji, który opuścił już szpital po środowym incydencie. Jak przyznał gen. Szymczyk, do wybuchu doszło w momencie, gdy przestawiał granatnik z miejsca na miejsce. Komendant główny powiedział również, że, według zapewnień Ukraińców, granatniki przeciwpancerne, które od nich otrzymał miały być zużyte, a tym samym nie powinny były stanowić zagrożenia.
Pytaliśmy czy na pewno jest to sprzęt bezpieczny, bo będziemy wracać przez granicę, czy możemy to przewozić. Zapewniono nas, że tak, bo to urządzenie jest bez materiałów wybuchowych, że to złom. Wiem, że tego typu prezenty Ukraińcy przekazują innym przedstawicielom służb, także z Europy
– przekazał gen. Jarosław Szymczyk.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl, twitter.com