- Poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz wyjaśnił ostatnio zamieszanie wokół raportu i komisji ws. katastrofy smoleńskiej.
- Zdaniem TVN24 biegli badający tę sprawę mieli stwierdzić, że na ciałach nie znaleziono dowodów na wybuch.
- Macierewicz przekonuje jednak, że warszawski sąd nakazał zbadać katastrofę i zatrzymać obsługę lotniska.
- Zobacz także: Promocja masturbacji, pornografii i aborcji w hiszpańskich szkołach. Sprawą zajmie się Sąd Najwyższy?
Antoni Macierewicz odniósł się do rewelacji TVN24 ws. przebiegu śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Wedle tych doniesień, śledczy z międzynarodowego zespołu biegłych powołanego przez prokuraturę krajową, badających w 2020 r. ciała ofiar katastrofy, sformułowali wniosek, w którym wskazali, że nie znaleźli w ciałach dowodów na wybuch.
Jest dokładnie odwrotnie – prokuratura zakwestionowała ten wniosek, który przywołał TVN, wskazując na co najmniej cztery wątpliwości. Zasadnicza dotyczy zbadania przez zespół międzynarodowych biegłych ciał w salonce nr 3 – tam, gdzie siedzieli generałowie, szefowie rodzajów sił zbrojnych, i tam, gdzie podkomisja zidentyfikowała miejsce eksplozji
– powiedział poseł Antoni Macierewicz.
Czytaj więcej: Straż Graniczna zatrzymała Ukraińców przemycających imigrantów
Macierewicz zniesmaczony działaniem TVN24
Jak oświadczył, według zespołu międzynarodowych biegłych badających salonkę nr 3 samolotu i ciała osób, które tam siedziały, stopień zniszczenia ciał wskazuje na to, że tam nastąpiła eksplozja.
To właśnie TVN24 zupełnie pomija, choć w raporcie, a dokładnie w załączniku nr 5 raportu jest to dokładnie przytoczone, zacytowane i wskazane, których ciał to dotyczy
– stwierdził polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Dodał, że prokuratura zakwestionowała wniosek, wskazała, że trzeba go inaczej sformułować.
Jestem zszokowany tym kłamstwem TVN24. Rozumiem, że to próba zakwestionowania stanowiska sądu, który orzekł przecież, że mieliśmy do czynienia z zamachem, który trzeba zbadać i aresztować funkcjonariuszy, którzy są za ten zamach odpowiedzialni
– dodał.
Polityk PiS dodał, że sąd odwołuje się przede wszystkim do tego, że kontrolerzy ruchu świadomie tak sprowadzali samolot, żeby doszło do katastrofy, która mogła doprowadzić do śmierci wszystkich pasażerów.
Tak rzeczywiście było – to fałszywe sprowadzanie, które nasza komisja bardzo precyzyjnie przeanalizowała, było częścią procedur zamachu – chodziło o to, żeby sprowadzić samolot jak najniżej, tak by nie było widać eksplozji, czy też by można było zakwestionować, że to eksplozja zniszczyła samolot, i wskazywać że było to coś, co było winą polskich pilotów
– wytłumaczył.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
interia.pl