- Polskie władze wpadły na kontrowersyjny pomysł z zatrudnieniem Ukraińskich pracowników do sektora górniczego.
- Szczególne obawy budzi zapis o braku potrzebnych szkoleń i kwalifikacji zawodowej.
- Rząd chciałby wykorzystać ukraińskich górników, szczególnie z regionu Donbasu, który znajduje się pod rosyjską okupacją.
- Polskie spółki górnicze, podkreślają jednak, że w naszym nie brakuje wyszkolonych kadr.
- Zobacz także: Nieoficjalnie: Piłkarzom Iranu grożono torturowaniem ich rodzin
Jak poinformowała “Rzeczpospolita” Ukraiński górnik ma uzyskać w Polsce prawo do wykonywania zawodu pod ziemią beż żadnego wymogu posiadania szkolenia i zdanych egzaminów, także tych z kierunków kierowniczych.
Gazeta podaje, że rząd zamierza wprowadzić taki przepis w kolejnej nowelizacji specustawy o pomocy uchodźcom wojennym. Obecnie taką możliwość posiadają górnicy z krajów Unii Europejskiej, Szwajcarii i Europejskiego Obszaru Gospodarczego tj. Islandia, Liechtenstein i Norwegia.
Prawo geologiczne i górnicze wymaga, by osoby na stanowiskach kierowniczych w polskich kopalniach posiadały przygotowanie i doświadczenie zawodowe do wykonywania tych czynności. Kandydat musi przejść dwuetapowy egzamin z wiedzy w Wyższym Urzędzie Górniczym, być wykształconym inżynierem górnictwa i mieć trzyletnią praktykę na stanowisku kierownika lub zastępcy.
W uzasadnieniu do ustawy rząd przyznaje, że na mocy umowy społecznej z górnikami z 2021 r. i rozpoczęcia wygaszania kopalń w Polsce do 2049 r. wysłał na jednorazowe odprawy górnicze i wcześniejsze emerytury 2,2 tys. górników, których dziś brakuje w polskich kopalniach, co kosztowało budżet państwa 186 mln zł.
Sytuacja sektora górnictwa węgla kamiennego zmieniła się diametralnie wraz z agresją Rosji na Ukrainę. Pracodawcy sektora górniczego sygnalizują pilną potrzebę uzupełnienia kadr górniczych o wykwalifikowanych pracowników, posiadających kwalifikacje do wykonywania czynności w kierownictwie lub w dozorze ruchu zakładu górniczego
– czytamy w uzasadnieniu projektu.
Czytaj więcej: Franciszek jest komunistą? “Ukradli nam trochę chrześcijańskich wartości”
Rząd chce wykorzystać doświadczenie ukraińskich górników
Ukraina do 2014 r. była potentatem w produkcji węgla. Na terenie Donbasu działało aż 228 kopalń – rocznie wydobywając ok. 65 mln ton samego węgla. Od ośmiu lat jest on zajęty przez separatystów i kontrolowany przez Rosję.
Mając na uwadze potrzebę pomocy obywatelom Ukrainy, jak również sytuację na rynku pracy sektora górnictwa, zasadnym jest umożliwienie wykorzystania w pełnym zakresie kwalifikacji zawodowych obywateli Ukrainy – pracowników tego sektora, którzy również w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa, toczącym się m.in. w górniczym regionie Donbasu, pracują lub chcą pracować w Polsce
– czytamy dalej.
Zdaniem rzecznika Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w polskim górnictwie nie występują obecnie wakaty, a emerytowani pracownicy są stale zastępowani przez młodych, zdolnych i wyszkolonych górników.
W naszych kopalniach nie ma praktycznie wakatów na żadne stanowiska. Kiedy ktoś odchodzi na emeryturę, na jego miejsce mamy wykwalifikowanego pracownika mówi nam
– podkreślił rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Siemieniec.
Dziś w żadnej kopalni nie zatrudnia się Ukraińców – pojawiają się jednak jako pracownicy firm okołogórniczych, które świadczą usługi na rzecz polskich zakładów.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rp.pl