Piotr Motyka: Co osoba Św. Jana Pawła II i jego Sanktuarium w Krakowie oznacza dla Województwa Małopolskiego?
Prof. Jan Duda: Przypomnę, że Święty Jan Paweł II jest patronem Województwa Małopolskiego. Sejmik starał się o to, a była to decyzja Stolicy Apostolskiej. Św. Jan Paweł II jest dla nas chlubą, dla Małopolski, dla Polski, to oczywiste. Samo Sanktuarium, to miejsce, które od razu nasuwa skojarzenie, że Polacy są bardzo wdzięczni Św. Janowi Pawłowi II, za to co zrobił dla świata i dla Polski. To Jego zasługi, Jego dzieło powstrzymywania świata od ulegania pokusom tak zwanej nowoczesności. My mamy to w sercu i chcielibyśmy również, żeby świat miał. Wchodząc do tej świątyni ma się odczucie, że śpiewamy hymn ku chwale Boga, za pośrednictwem Św. Jana Pawła II, jak również, w pewnym sensie, składamy hołd Jemu samemu.
Piotr Motyka: Jak z przesłaniem Papieża Polaka trafić do młodych, którzy nie znali Go?
Prof. Jan Duda: Myślę, że trzeba by częściej powtarzać fragment z homilii na Błoniach krakowskich z pierwszej wizyty. To było takie bardzo przejmujące wezwanie do pomyślenia o sobie, o swojej przyszłości, o swojej duszy, o swoim miejscu na świecie, ale również do myślenia o tym i można powiedzieć korzystania z tego, co nam zostawili ojcowie w tym względzie. To było też takie ostrzeżenie przed lekkomyślnością schodzenia z tej drogi, która prowadziła tyle pokoleń. To przesłanie trzeba by powtarzać częściej młodzieży, chyba innej metody nie ma. To znaczy młodzież lubi inaczej myśleć, lubi na przekór, ale też jest różna młodzież. Jest taka młodzież, która bardzo się angażuje we wzmacnianie tego przekazu Św. Jana Pawła II, a jest taka, która lekceważy sobie to przesłanie, po prostu nie docenia w swoim życiu roli duchowości. Dlatego uważam, że trzeba byłoby przypominać tę pierwszą homilię z Krakowa, nie mówiąc już o tej późniejszej z Westerplatte, w której też jest bardzo przejmujące przesłanie do młodzieży w czasach, kiedy uważa się, że wszystkie trudności trzeba usuwać z drogi, nie przezwyciężać je, nie budować siebie na trudzie, tylko usuwać wszystko co trudne i wyrzucać. To przesłanie z Westerplatte jest bardzo dobrym otrzeźwieniem, w skrócie, macie wymagać od siebie, nawet jeśli się od was nie wymaga. Do młodych trzeba docierać przez bezpośrednie przypominanie tych homilii. Jak to zrobić? W jakim miejscu? Trudno powiedzieć. Tam gdzie się ta młodzież zbiera, w kościele i chyba też w edukacji szkolnej. Ciężka rola, ale to jest też właśnie wasza sprawa, sprawa mediów, żeby młodzieży zwrócić uwagę, na to żeby nie schodziła lekkomyślnie z drogi, którą przebyły pokolenia.
Piotr Motyka: Jakie teraz są największe wyzwania przed Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej?
Prof. Jan Duda: Cały czas uważam, że budowanie wspólnoty jest największym wyzwaniem dla prezydenta RP, to jest stałe wyzwanie. Budowanie wspólnoty, mimo wszystko. W kontekście wartości, to dawanie świadectwa, jasna deklaracja Wiary, oddania się Opatrzności w opiekę, to jest to co robi syn. Wydaje mi się, że jest potrzeba takiego świadectwa. Jeśli chodzi o samego Św. Jana Pawła II, to prezydent powinien przypominać, że warto zajrzeć do Jego homilii, przekazu, warto zwrócić uwagę na to, co mówił. Każdy z nas zresztą powinien o tym przypominać.
Piotr Motyka: Jak Pan postrzega aktualną sytuację międzynarodową?
Prof. Jan Duda: Powiem że, dla mnie, stał się cud, że Polacy tak otwarli swoje serca na Ukrainę. To jest coś, co daje nam, według mnie, olbrzymie szanse na bardzo dużą zmianę, w naszej sytuacji, postrzegania naszego narodu, Polaków, w naszym otoczeniu, szczególne na Ukrainie, ale nie tylko. Także jest to chyba też wymodlone za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. Na przekór tej trudnej historii. My nie mamy innej rady, tylko sercem możemy, te bariery dla nas bardzo smutne usuwać. To jest coś niewiarygodnego, to jest niewiarygodna szansa, ale również i ryzyko bo my możemy na tym przegrać. Możemy, ale trudno, ja uważam, że jest wielka szansa, żeby to wygrać. W takiej perspektywie stuleci to jest właśnie to, dzieło na stulecia, mam nadzieję, że będzie owocne. Ryzyko jest, ale musimy ryzykować, jesteśmy Chrześcijanami.
Piotr Motyka: Serdecznie dziękuję za ciekawy wywiad i życzę wszystkiego najlepszego, szczęść Boże!
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com