- Satelity obserwacyjne produkcji francuskiej są zdolne do dostarczania wysokiej jakości zdjęć.
- Będą wykorzystywane przez polskie wojsko w ramach kontraktu o wartości 1 mld euro.
- Jeden piksel ma pokazywać fragment Ziemi o powierzchni 30 centymetrów kwadratowych, co pozwoli na uzyskanie obrazów ujawniających sylwetki ludzi, ale nie to, co np. trzymają w rękach.
- Zobacz też: Węgierski minister zarzuca wiceszefowi KE kłamstwo ws. sankcji
W czerwcu minister obrony Mariusz Błaszczak ogłosił plan pozyskania dwóch satelitów obserwacyjnych od francuskich partnerów. Według raportu prasowego negocjacje trwały dłużej niż zakładano, ale umowa ma zostać podpisana w najbliższych tygodniach.
Wszystkie szczegóły dotyczące pozyskania i funkcjonowania satelitów obserwacyjnych ze stacją odbiorczą w Polsce zostaną określone w umowie, powiedział rzecznik Agencji Uzbrojenia ppłk Krzysztof Płatek.
Zwiększamy zdolności rozpoznawcze #WojskoPolskie. Jeszcze w tym półroczu podpiszemy umowę z naszymi partnerami z Francji na 2 satelity obserwacyjne wraz ze stacją odbiorczą w Polsce, które wejdą w skład szerszej konstelacji satelitarnej obserwacji Ziemi. pic.twitter.com/aTaMIQxpNj
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) March 23, 2022
Negocjacje z Airbusem toczą się wokół dwóch tematów. Po pierwsze, Polska chce pozyskać satelity, które będą w stanie dostarczać wysokiej jakości zdjęcia pozwalające na łatwą identyfikację infrastruktury i pojazdów potencjalnego wroga. Jeden piksel ma pokazywać fragment Ziemi o powierzchni 30 centymetrów kwadratowych, co pozwoli na uzyskanie obrazów ujawniających sylwetki ludzi, ale nie to, co np. trzymają w rękach.
Drugi temat to przyszła polsko-francuska współpraca rządowa dotycząca “rozpoznania opartego na promieniowaniu elektromagnetycznym i komunikacji satelitarnej”. Zdaniem gazety współpraca ta będzie obejmowała wykorzystanie sześciu satelitów Airbus Pléiades i Pléiades Neo.
Biurokracja
Pozyskanie własnych satelitów wiąże się z szeregiem biurokratycznych wymagań ze strony polskiego rządu. Trzeba mianowicie poinformować agencje kosmiczne, zdobyć częstotliwości w Międzynarodowym Związku Telekomunikacyjnym, a także zarejestrować satelitę w ONZ. Dodatkowym problemem jest brak niezbędnych przepisów i podmiotu, który by się tym zajmował.
W obecnej praktyce zdjęcia docierają do polskiej strony po kilku godzinach. Po umieszczeniu w kosmosie polskich satelitów, polskie wojsko będzie mogło korzystać ze zdjęć natychmiast.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Gazeta Prawna