- W sobotę Związek Nauczycielstwa Polskiego zorganizował pikietę przed budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej.
- Nie będzie zaskoczeniem, że protestujący domagali się podwyżek pensji z podatków.
- Szef ZNP Sławomir Broniarz skrytykował działalność ministra edukacji Przemysława Czarnka.
- Zobacz też: Turcja rosyjskim hubem gazowym na Europę. Przywódcy nakazali rozpoczęcie prac
Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) zorganizował w sobotę pikietę przed budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej w centrum Warszawy, domagając się podwyżek płac i “poprawy systemu edukacji”. Szef ZNP Sławomir Broniarz skrytykował działalność ministra edukacji Przemysława Czarnka.
Mówienie o polityce edukacyjnej ministra Czarnka jest czymś niedorzecznym. Bo tu nie ma żadnej polityki edukacyjnej. Tu jest jeden wielki chaos i myślenie reaktywne. Tu jest działanie w zależności od tego, z kim pan minister rozmawia i z kim się spotyka.
Broniarz skarżył się też, że Czarnek nie przyszedł na prowizoryczne “miasteczko edukacyjne”, które ZNP zainstalował tydzień wcześniej w pobliżu ministerstwa i powiedział, że ZNP nie zajmuje się polityką, a zamiast tego chce “rozmawiać o edukacji”.
Pieniądze
Nauczyciele domagają się znacznie wyższej indeksacji płac niż 7,8-procentowa podwyżka, którą rząd zaproponował w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok. Skarżą się, że podwyżka nie zrekompensuje im rekordowo wysokiej inflacji w Polsce, która we wrześniu wyniosła 17,2 proc. rok do roku.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Interia, The first news