- Piotr Maciążek na portalu Strefa interesów pisze, że polski rząd ma w najbliższych dniach ogłosić, iż amerykańska firma Westinghouse wybuduje pierwszą elektrownię jądrową w Polsce.
- Jednak ze względów politycznych zostanie osiągnięty kompromis, pozostawiający otwarte drzwi dla innych dostawców.
- Takie rozwiązanie ma doprowadzić do opóźnień w realizacji projektu.
- Zobacz też: Kazachstan postawił Rosji weto. Nie wydalą ukraińskiego ambasadora
Polski rząd ma w najbliższych dniach ogłosić, że amerykańska firma Westinghouse wybuduje pierwszą elektrownię jądrową w Polsce. Jednak ze względów politycznych zostanie osiągnięty kompromis, na mocy którego Westinghouse będzie mógł zbudować tylko pierwszą elektrownię, pozostawiając otwarte drzwi dla innych dostawców.
Takie rozwiązanie ma doprowadzić do opóźnień w realizacji projektu, gdyż Komisja Europejska prawdopodobnie zablokuje, na wniosek Niemiec, zamiar Polski dopuszczenia do budowy pierwszej elektrowni atomowej. Czesi uniknęli “wpadnięcia w taką pułapkę”.
Polski rząd znalazł się pod presją rządu amerykańskiego, który forsował sprawę Westinghouse i dał Polsce 30-dniowy termin, mimo że polsko-amerykańska umowa o energetyce jądrowej nie określa żadnych terminów postępowania. Presja USA była intensywna. Mateusz Morawiecki w sierpniu podjął próbę resetu w stosunkach z Francją. Jednym z powodów tego resetu była chęć uzyskania pomocy Francji w przeciwdziałaniu niemieckiej opozycji wobec polskiej energetyki jądrowej. Francja ma również aspiracje do udziału w budowie polskiej elektrowni nuklearnej.
Doprowadzi to do opóźnienia całego projektu jądrowego w Polsce. Decyzja o przyznaniu Westinghouse prawa do budowy pierwszej elektrowni jądrowej została podjęta tylko po to, by rozwiać obawy Francuzów i przekonać ich, by nie lobbowali w Komisji Europejskiej w celu zablokowania bezprzetargowego procesu, na który Polska ma się zdecydować.
Francja
Francuzi mają jednak kilka mocnych kart, którymi mogą zagrać. Polska pod rządami Piotra Naimskiego faworyzowała ofertę Amerykanów, zawierając faktyczną umowę na poziomie państwowym, co mogło być również pożądane przez francuski EDF i koreański KHNP. Cały proces sprzyjał Amerykanom, gdyż jako jedyni mogli przygotować szczegółową ofertę, ponieważ mieli pełną informację o wymaganych parametrach na bazie reaktora AP-1000, czyli technologii, którą stosuje Westinghouse.
Zgodnie z “prawem europejskim”, aby proces był wolny od wymogów przetargu publicznego, państwo członkowskie musi udowodnić, że istnieje tylko jedna potencjalna oferta spełniająca wymagane kryteria lub że inwestycja jest kontynuacją wymagającą tej samej technologii. Nie wydaje się, aby Polska spełniała te kryteria. Czesi faktycznie przeprowadzili przetarg, a jego zakres był negocjowany z Komisją.
Polski rząd zdaje sobie sprawę, że wybór, którego dokonuje, może doprowadzić do zablokowania projektu przez Komisję. Niemcy już lobbują we Francji, by zablokować polski program jądrowy. Jednak Francja wciąż liczy na to, że Polska zdecyduje się na mieszanie technologii i pozwoli na udział w programie. Jeśli Francuzi połączą siły z Berlinem, efektem może być poważne opóźnienie docelowego terminu uruchomienia pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce w 2033 roku.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Strefa interesów