- Od 17 września zacznie obowiązywać nowy taryfikator punktów karnych.
- Kierowcy z branży transportowej nie ukrywają swojego przerażenia.
- Przedstawiciele tej gałęzi gospodarki zauważają, że kierowcy za łagodne przewinienia mogą stracić prawo jazdy.
- Już teraz firmy transportowe cierpią z powodu braku wykwalifikowanych kierowców.
- Zobacz także: Dyrektor rosyjskiej korporacji “wypadł z łodzi” ze skutkiem śmiertelnym
Za kilka dni zacznie obowiązywać nowy taryfikator punktów karnych. Wzrośnie nie tylko liczba punktów za część wykroczeń, a maksymalna stawka poszybuje do 15 punktów, ale nowe przepisy przedłużą czas obciążania punktami kierowcy – okres wydłużono do dwóch lat. To oznacza, że w najgorszym przypadku wystarczą tylko dwa przewinienia w ciągu dwóch lat, żeby stracić prawo jazdy.
Prezes organizacji Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński, zrzeszającej największe firmy transportowe w kraju zauważył, zę wystarczy kilka przewinień, aby stracić prawo jazdy. Jego zdaniem, takie przepisy zniechęcą chętnych do rozpoczęcia pracy w branży transportowej.
Przyznał, też że braki w kadrze szczególnie odczuwalne mogą być w przewozach krajowych. Tu nie tylko problemem będzie wyższe ryzyko utraty prawa jazdy, ale także wysokie stawki mandatów, które po 17 września będą mogły być także podwojone. W opinii prezesa TLP stawki mandatu są tak wysokie, że będą mogły pochłonąć miesięczne wynagrodzenia kierowcy.
Wroński twierdzi, że na ryzyko utraty prawa jazdy, narażeni będą także kierowcy na co dzień jeżdżący przepisowo, ale którzy nieintencjonalnie popełnią 2-3 wykroczenia w ciągu dwóch lat.
Jak słusznie zauważa serwis 40ton.net, prezesowi TLP mogło też chodzić o dość problematyczny dla przewoźników zapis dotyczący przekroczenia dopuszczalnej wagi. Od 17 września kierowca prowadzący przeładowane auto ciężarowe dostanie maksymalny wymiar kary, czyli 15 punktów karnych. Co za tym idzie dwie wpadki na kontroli ITD wystarczą do utraty prawa jazdy i tym samym źródła dochodów.
Mądrości PiSu skończą się paraliżem transportowym. Zgodnie z nowym prawem kierowca zawodowy może zostać za jeden nieudany numer bez pracy,a pracodawca bez pracownika. Przeciętny kierowca robi 10-12tys km miesięcznie a ma tyle samo punktów co zwykły Kowalski robiący 1 tys km w rok pic.twitter.com/gLRGKXrsUT
— Rafał Mekler (@MeklerRafal) September 13, 2022
Czytaj więcej: Von der Leyen przyznaje: Trzeba było słuchać Polski
Problem z wagą transportu
Niestety, problem przekraczania dopuszczalnych wag jest powszechny. Problem w tym, że kierowca często nie ma tu wiele z tym wspólnego, bo to właściciel firmy przyjmuje zlecenie. Dodatkowo kierowcy w końcu będą musieli przestrzegać zakaz, który do tej pory nagminnie łamią, czyli wyprzedzanie na autostradowych zakazach. Tu także nowy taryfikator przewiduje 15 punktów karnych.
Jednym słowem kierowcy zawodowi będą musieli mocno się pilnować, bo nigdy dotąd nie było tak łatwo utracić prawa jazdy za punkty, a dla nich ta kara jest wyjątkowo bolesna. Przypomnijmy, przekroczenie limitu dopuszczalnych punktów karnych (24 dla kierowców posiadających prawo jazdy dłużej niż rok) oznacza ponowne podejście do egzaminów teoretycznych i praktycznych dla każdej z posiadanych kategorii prawa jazdy. Co więcej od 17 września skończy się także możliwość zredukowania części punktów karnych na szkoleniach prowadzonych przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
40ton.net, moto.pl