- Temat ustawy dotyczącej dostępu do pornografii w internecie był już obecny “na politycznych salonach” w 2019 roku.
- Wtedy to premier zapowiadał blokadę treści pornograficznych, tak aby nie trafiały one do dzieci.
- Do tej pory nic na tym polu nie uległo zmianie.
- Zobacz też: Ceny produktów spożywczych wyższe o prawie 1/4 niż rok temu
“Nasz Dziennik” donosi, że pierwszy projekt ustawy, której zadaniem była ochrona dzieci przed pornografią, trafił do kosza. Przygotowano drugi i jest analizowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15, oznajmił:
To zadziwiające, że w tak długim czasie nie udało się jeszcze tego sfinalizować. Premier zapewniał przecież, że tych, którzy umożliwiają dostęp do treści pornograficznych w sieci naszym dzieciom, czeka surowa kara. Nie może być tak, że coś się obiecuje, a potem się o tym zapomina.
Temat ustawy dotyczącej dostępu do pornografii w internecie był już obecny “na politycznych salonach” w 2019 roku, ale do tej pory nic na tym polu nie uległo zmianie. Ministerstwo twierdzi, że sprawa jest skomplikowana i wymaga głębszej analizy.
“W innych krajach się dało”
Sachajko, będący przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu ds. Cyberbezpieczeństwa Dzieci, zwrócił uwagę na to, że w innych krajach takie rozwiązania były możliwe do wprowadzenia, “a w naszym państwie nie da się szybko i skutecznie ich wdrożyć. Jeśli resort uznał, że sprawa go przerasta, mógł się zwrócić do posłów o przekazanie projektu i wtedy byłby on procedowany jako propozycja poselska. Obecnie nie można nie odnieść wrażenia, że resort nie robi nic, aby ten projekt szybko zamienił się w obowiązujące prawo”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Nasz Dziennik