- W Bułgarii od kilku dni nawiedzają ulewy, które w niektórych miejscach uruchomiły falę powodzi.
- Na terenie Karłowa i okolicznych podtopionych miejscowościach ogłoszono stan klęski żywiołowej.
- Merowie informują o traconych dobytkach przez okolicznych mieszkańców oraz również o porwanym przez wodę drewnie na opał.
- Zobacz także: Zmiany w rosyjskich szkołach. Dzieci będą słuchać o “specjalnej operacji” na Ukrainie
Na terenie Karłowa i okolicznych podtopionych wskutek trwających od kilku dni ulew wsi ogłoszono stan klęski żywiołowej. We wsi Słatina 20 domów pozostaje odciętych od świata, brakuje tam wody pitnej i prądu. W nocy nie można było dostarczyć mieszkańcom żywności.
Mer wsi Trilistnik Mirczo Petrow poinformował, że w niedzielę ekipy ratunkowe skupią się na ratowaniu dobytków mieszkańców.
Niestety woda porwała zgromadzone na zimę drewno na opał, które zostało niedawno kupione przez mieszkańców, nie udało się też uratować zwierząt gospodarskich
– podkreślił Mirczo Petrow.
Minister rolnictwa Jawor Geczew przekazał, że częściowo winę za powodzie ponoszą miejscowe władze, które nie zadbały o remont tamy na rzece Striama, która pękła pod naporem wzburzonej wody, co spowodowało największe straty. Zapewnił, że zarówno rolnicy, którzy stracili plony, jak i ludzie, których domy zostały uszkodzone otrzymają pomoc od państwa. Dodał, że straty w rolnictwie są bardzo poważne, woda zalała dziesiątki hektarów pól.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiomaryja.pl