- Premier rządu Mateusz Morawiecki powiedział, że katastrofa ekologiczna na Odrze, która spowodowała śmierć tysięcy ryb, była prawdopodobnie aktem natury.
- Oznajmił, że wszyscy specjaliści wiedzą doskonale, że mówienie o zatruciu ryb przez rtęć było nadużyciem słownym i bardzo głębokim nieporozumieniem.
- Dodał, że rzeka szybko się odradza; natura szybko się regeneruje.
- Zobacz też: Nielegalne zrzuty do rzek. Moskwa: “Wykryto 14 tys. małych zrzutów”
Premier rządu Mateusz Morawiecki powiedział, że katastrofa ekologiczna na Odrze, która spowodowała śmierć tysięcy ryb, była prawdopodobnie aktem natury.
Coraz więcej wskazuje, że sytuacja na Odrze była zdarzeniem o charakterze naturalnym, gdzie nie było specjalnych, wielkich zrzutów substancji chemicznych – ani rtęci, ani innych, którymi nas straszono.
“Wzbudzanie paniki”
Oznajmił, że wszyscy specjaliści wiedzą doskonale, że mówienie o zatruciu ryb przez rtęć było nadużyciem słownym i bardzo głębokim nieporozumieniem.
Wzbudzanie paniki przez pana Donalda Tuska i marszałek województwa lubuskiego okazało się gigantycznym fejkiem. [To] była próba eskalacji i wystraszenia wszystkich Polaków, próba siania paniki. To jest metoda opozycji; w szczególności Platformy Obywatelskiej.
Podkreślił, że wzbudzanie paniki jest czymś nagannym.
Nieładnie jest bawić się takim fatalnym zdarzeniem ekologicznym, z jakim mieliśmy do czynienia.
Zwrócił uwagę, że podobna sytuacja miała już miejsce na Bugu i Narwi w 2009 roku.
Usunięto wtedy ponad 100 ton martwych ryb i jakoś nie słyszałem tak wyraźnego głosu ekologów ani oponentów z PO.
Dodał, że rzeka szybko się odradza; natura szybko się regeneruje.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Gazeta Prawna