- Pożary we Francji są tak duże, że sytuacja wymaga ściągania pożarników zza granicy, w tym z Polski.
- 5140 francuskich strażaków nie gasi pożarów we własnym kraju, ponieważ zawieszono ich z pracy.
- Powód? Nie przyjęli szczepionki na COVID-19.
- Zobacz też: Biedronka stoi w obliczu srogich kar finansowych
Francja zmaga się z pożarami. Ogień wygonił z domów już ok. 50 tysięcy osób. W celu jego gaszenia pojechało 146 polskich strażaków z dwóch województw z 49 wozami. Tymczasem ponad 5 tysięcy francuskich strażaków pozostaje zawieszonych, gdyż nie przyjęli szczepionek przeciw COVID-19.
Politycy różnych partii zwrócili się do ministra spraw wewnętrznych Géralda Darmanina, aby umożliwiono przywrócenie do pracy zawieszonych strażaków. Członek Zgromadzenia Narodowego Francji (czyli ichniejszego parlamentu) Frédéric Boccaletti rzekł:
Jesteśmy ofiarą bezprecedensowych pożarów na naszym terytorium. Strażacy na ziemi są wyczerpani. Od kilku tygodni są poddawani próbie. Minister Spraw Wewnętrznych musi wziąć na siebie odpowiedzialność i pilnie przywrócić do pracy zawieszonych strażaków. W obliczu płomieni szczepionka nie chroni.
Francuski “kabaret”
Kwestia przywrócenia wspomnianych strażaków była poruszana w lipcu, acz nie zdecydowano się na ten krok. Teraz Francja zbiera tego owoce, gdy trawiące kraj pożary wymagają ściągania posiłków zza granicy (w tym z Polski).
Wiceprezes francuskiej Straży Pożarnej Norbert Berginiat sprzeciwia się pomysłowi przywrócenia zawieszonych pożarników.
Już mamy zbiorowy deficyt, jeśli będziemy mieli epidemię wśród naszych strażaków, to będzie wielka katastrofa. Ponowne wprowadzanie osób niezaszczepionych wiąże się z ryzykiem spłaszczenia naszej zdolności interwencyjnej. Dlatego może to być niebezpieczne.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
ShareInfo