- Riaan Swiegelaar był “pastorem” w południowoafrykańskim “kościele satanistycznym”.
- Niedawno podzielił się w mediach społecznościowych informacją o swoim odejściu i o powodach tegoż.
- Oznajmił, że na jego nawrócenie miała wpływ bezwarunkowa miłość bliźniego, jakiej doznał od chrześcijan.
- Zobacz też: Sykulski odleciał. Bąkiewicz neonazistą, a wojna Rosji z Ukrainą wojną “LGBT” z konserwatyzmem
Riaan Swiegelaar był “pastorem” w południowoafrykańskim “kościele satanistycznym”. Niedawno podzielił się w mediach społecznościowych informacją o swoim odejściu i o powodach tegoż.
Robię to wideo na żywo, ponieważ wiele, ponad 100 osób na WhatsApp i prawie 200 na Facebooku, wysyła mi wiadomości, chcąc wiedzieć, dlaczego opuściłem południowoafrykański “kościół satanistyczny”, a także dlaczego odwróciłem się od satanizmu.
Film ma teraz ponad 280 tysięcy wyświetleń. Swiegelaar napisał długi list, który zamierzał opublikować, ale zamiast tego zdecydował się wypowiedzieć przed kamerą.
Szczerze mówiąc, początkowo myślałem, że cicho wymknę się tylnymi drzwiami i nie sądziłem, że ludzie będą tak zainteresowani tym, dlaczego robię to, co robię. Będę mówił z mojego doświadczenia. Porozmawiam o moich wyborach.
Swiegelaar wyznał, że był załamanym ateistą, którego do satanizmu przyciągnęła “wspólnota rozpaczy” jego wyznawców:
Zaangażowałem się w satanizm, ponieważ w tamtym czasie rezonował ze mną, będąc bardzo smutnym. Myślę, że powodem, dla którego wielu ludzi rezonuje z satanizmem, jest to, że pochodzą z bardzo zepsutego miejsca.
Miłość bliźniego
Swiegelaar powiedział, że miał doświadczenia z chrześcijanami, którzy bez osądu okazywali mu bezwarunkową miłość.
Nigdy nie zaznałem bezwarunkowej miłości w całym moim życiu i do dziś jest tylko czterech chrześcijan, którzy pokazali mi, czym jest bezwarunkowa miłość. Chcę podziękować tym czterem osobom. Pokazać komuś miłość jest wszystkim. To nie jest prosta rzecz. Pokazaliście mi wszystko. Pokazaliście mi miłość Chrystusa. Widziałem to w was.
Były satanista ujawnił, że nawet kiedy był „potworem” i „brzydką osobą”, ci ludzie nadal okazywali mu miłość. Opisał jeden z przypadków, który miał miejsce w maju. Swiegelaar wystąpił w stacji radiowej CapeTalk, aby udzielić wywiadu w imieniu południowoafrykańskiego “kościoła satanistycznego”. Podczas wywiadu powiedział: „Nie wierzę w Jezusa i nie wierzę, że Jezus Chrystus istnieje”. Po rozmowie podeszła do niego dziennikarka.
Przyszła do mnie po wywiadzie, po tym, jak to powiedziałem, przytuliła mnie i trzymała w sposób, w jaki nigdy nie byłam kochany. To wszystko, co zrobiła. Powiedziała tylko, że miło było mnie poznać osobiście. Tydzień później na WhatsApp, dzięki jej statusowi, zobaczyłem, że ta kobieta jest chrześcijanką. Nigdy nie doświadczyłem chrześcijańskiego pokazu tak wielkiej miłości i akceptacji bezwarunkowej… po tym, jak powiedziałem to, co powiedziałem, ona to zrobiła. To zostało ze mną.
Swiegelaar wyznał, że ze względu na swój styl życia, nie wierzy, iż jest godzien Bożej miłości. Na opublikowanym nagraniu Swiegelaar nosi na sobie coś, co wygląda na Różaniec.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Christian Times