- Izraelska gazeta użyła sformułowania “polski obóz śmierci” przy opisywaniu historii Jana Karskiego.
- Po burzy internautów usunięto przymiotnik “polski”.
- Nie wyjaśniono jednak, że obóz i getto warszawskie zarządzane były przez Niemców.
- Rzecznik MSZ skomentował sprawę, stosując “bezpieczną” retorykę.
- Listy i wpisy w mediach społecznościowych polskiej dyplomacji pozostały bez odpowiedzi.
- Zobacz też: Xi Jinping obawia się międzynarodowych reperkusji? Wymigał się epidemią
Kłamstwo Jerusalem Post
Żydowska gazeta opisując historię Jana Karskiego użyła sformułowania “polski obóz śmierci”. Wywołało to oburzenie internautów, przez co redakcja usunęła przymiotnik “polski”. Nie napisano jednak, że chodzi o niemiecki nazistowski obóz w okupowanej przez hitlerowców Polsce. Biorąc pod uwagę fakt, że opisywana historia ma miejsce na terenie naszego kraju, niezorientowany czytelnik może dojść do mylnego wniosku, że obozem i gettem warszawskim zarządzali Polacy.
Komentarz MSZ
Na te rewelacje zareagował rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina, choć “zareagował” to może za mocne słowo. Po prostu skomentował tę sprawę w ten sposób:
MSZ potępia każdą próbę użycia sformułowania +polskie obozy śmierci+, bez względu na język, w jakim zostało one użyte, z uwagi nieprawdę historyczną, bo były to przecież niemieckie nazistowskie obozy na okupowanych terenach polskich i zawsze walczymy z użyciem nieprawdziwego sformułowania.
Na czym ta walka polega?
Oddajmy głos panu Jasinie:
Bardzo nas boli, że Jeruzalem Post, gazeta wydawana w Izraelu, państwie zbudowanym też przez ofiary Holocaustu, użyło takiego niezgodnego z prawdą historyczną sformułowania. W tej sprawie interweniowała polska placówka dyplomatyczna w Izraelu, protestując, zarówno liście jak i w mediach społecznościowych, przeciw użyciu tego sformułowania. Jak dotąd gazeta nie ustosunkowała się do tego protestu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
PCh24