- W Warszawie istnieje wysokie prawdopodobieństwo utrudnień dla pasażerów komunikacji miejskiej.
- Przedstawiciele związków zawodowych poinformowali o groźbie protestu kierowców autobusów.
- Od pewnego czasu związkowcy pozostawały w sporze z Miejskim Zakładem Autobusowym.
- Kierowcy domagają się od lokalnych władz podwyżki wynagrodzenia od 250 do 350 zł.
- W oficjalnym oświadczeniu poinformowano, że aż 80 proc. załogi jest zdeterminowana do protestu.
- Prezydent miasta Rafał Trzaskowski przekazał, że sytuacja w budżecie jest obecnie trudna.
- Zobacz także: Plan odbudowy Ukrainy. Polska odbuduje Donieck?
Pięć związków zawodowych, które pozostawały w sporze zbiorowym z MZA, podjęło decyzję o podpisaniu protokołu rozbieżności, kończąc tym samym kolejny etap rozwiązywania sporów zbiorowych. Ich decyzja jest związana z brakiem porozumienia w sprawie podwyżek dla kierowców miejskich autobusów.
Jak twierdzą związkowcy, 4 lipca br. odbyło się spotkanie z sekretarzem miasta Włodzimierzem Karpińskim, na którym nie padły żadne konkretne propozycje odnośnie podwyżki wynagrodzeń.
Niestety nie otrzymaliśmy żadnych konkretnych zapewnień dotyczących wzrostu wynagrodzeń. Przedstawiono nam wzrost kosztów paliwa, a co za tym idzie wzrost kosztów utrzymania komunikacji miejskiej w Warszawie. Sekretarz mówił o możliwym wzroście wynagrodzeń od września 2022 roku o 250 do 350 złotych brutto. Wysokość możliwego wzrostu jest uzależniona od dynamicznie rozwijającej się sytuacji finansowej miasta
– czytamy w oświadczeniu związkowców.
My, w październiku postulowaliśmy o 500 złotych brutto
– przypomnieli.
Uwaga na możliwe ograniczenia
Zaznaczyli, że frustracja wśród członków załogi jest bardzo duża, o czym może świadczyć liczba zwalniających się pracowników.
Dowodem na braki wśród kierowców jest również wzrost wynagrodzeń za godziny nadliczbowe, który w ostatnim czasie wzrósł z 3,5 mln do 8 mln. Dalsze zwalnianie się z pracy kierowców może doprowadzić to do konieczności ograniczeń linii komunikacyjnych w związku z brakiem kierowców. Już teraz właściciel Spółki rozważa takie rozwiązanie
– wyjaśnili związkowcy.
Załoga jest na tyle zdeterminowana, że oczekuje od Związków Zawodowych uczestniczących w sporze zbiorowym działań zmierzających do jak najszybszego, legalnego rozwiązania problemu wzrostu wynagrodzeń w formie legalnie podjętej akcji protestacyjnej, czyli strajku w Miejskich Zakładach Autobusowych
– dodali.
Czytaj więcej: Polityka migracyjna UE. Bosak: “Z nimi można tylko handlować”
Trzaskowski tłumaczy się przed związkowcami
Już za dwa tygodnie, tj. pod koniec listopada ma odbyć się związkowców z przedstawicielami miasta, które będzie decydowało o dalszych planach kierowców autobusów miejskich. Brak porozumienia, będzie oznaczało ogólny protest na terenie całego miasta.
Zobaczymy, jaki przyniesie efekt. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, to w sierpniu rozpoczynamy referendum strajkowe, które następnie powtórzymy za 2 tygodnie. Tak żeby zagłosować mogła cała załoga
– przekazał Marek Cali z NSZZ “Solidarność” 80.
Mamy już ponad 80 procent poparcia wśród załogi. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej na Facebooku
– podkreślił.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaapelował do związkowców o zawarcie porozumienia z MZA. Wyjaśnił, że obecnie sytuacja budżetowa nie pozwala na wprowadzenie podwyżek.
Sytuacja budżetowa miasta jest niesamowicie trudna, zwłaszcza jeśli chodzi o wydatki bieżące i wynagrodzenia. Apelujemy o rozsądek i mam nadzieję, że się porozumiemy. Ja rozumiem te postulaty, ale niestety sytuacja finansowa jest, jaka jest
– zaapelował prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Akcję protestacyjną zapowiedziały: NSZZ “Solidarność” 80, WZZKRP, ZZKRP, NZZKi OZZKiM.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
tvp.info