- Niemiecki brukowiec “Bild” poinformował o zbliżającym się kryzysie energetycznym u naszych zachodnich sąsiadów.
- W Dippoldiswalde w Saksonii 600 mieszkańców otrzymało informację o trzech porach kiedy będzie dostępna ciepła woda.
- Członek zarządu spółdzielni mieszkaniowej Falk Kuehn-Meisegeier próbował uspokoić lokatorów.
- Zaznaczył, że Niemcy powinny się przygotować na podobne sytuacje na terenie całego kraju.
- Lokatorzy są oburzeni takim postępowaniem lokalnych władz.
- Zobacz także: Możliwe utrudnienia w komunikacji miejskiej. Protest warszawskich kierowców
Lokatorzy 600 mieszkań zostali poinformowani o tym drastycznym kroku pismem wywieszonym przy drzwiach wejściowych do budynku
– podaje niemiecki dziennik “Bild”.
Poinformowano, że z kranów będzie lecieć ciepła woda w trzech porach dnia – w godzinach porannych od 4:00 do 8:00, południowych – między 11:00 a 13:00, a także wieczorami od 17:00 do 21:00.
Sprawa dotyczy spółdzielni w Dippoldiswalde w Saksonii. Tam członek zarządu spółdzielni wyjaśnił, dlaczego dostawcy zdecydowali się na tak kontrowersyjny ruch.
Nie chodzi o denerwowanie lokatorów, ale o przystosowanie się do tego, czego być może w przyszłym roku nie będziemy mogli już opłacić
– powiedział członek zarządu spółdzielni Falk Kuehn-Meisegeier.
Chcemy, żeby lokatorzy dobrze przeszli przez ten kryzys. Życie jest już wystarczająco kosztowne
– podkreślił.
Z kolei takiego optymizmu nie wykazał członek stowarzyszenia lokatorów Florian Bau, który zaznaczył, że taka sytuacja jest niedopuszczalna. Jego zdaniem, takie ruchy należało uzgodnić wcześniej z mieszkańcami.
To jest nie do przyjęcia. Mieszkanie uznaje się za wolne od wad, jeśli ciepła woda jest dostępna przez całą dobę
– powiedział Florian Bau.
Wyłączanie ciepłej wody w określonych godzinach byłoby teoretycznie możliwe, ale na podstawie wspólnych ustaleń między spółdzielnią a lokatorami. Wszyscy muszą w tym uczestniczyć
– zaznaczył reprezentant lokatorów.
To nie jedyne fatalne informacje dla mieszkańców. Portal N-TV informuje, że spółdzielnia w kwietniu podwoiła wysokość zaliczek na koszty eksploatacji. Poinformowano, że spółdzielnia boryka się z olbrzymimi wzrostami kosztów energii – dotychczas lokalny dostawca pobierał opłaty rzędu 100 tys. euro, a w chwili obecnej rachunek wzrósł aż 400 tys. euro.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
tysol.pl