- Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow stwierdził ostatnio, że tzw. żelazna kurtyna pomiędzy Rosja, a Zachodem już opada.
- Zaznaczył, że relacje z Unia Europejska praktycznie nie istnieją od 2014 r.
- Należy przypomnieć, że wówczas Rosja zaanektowała Krym i doprowadziła do destabilizacji wschodniej Ukrainy.
- Podkreślił, że od teraz wszystkie propozycje współpracy będą szeroko analizowana i brane z odpowiednim dystansem.
- Zobacz także: Ukraiński ambasador zaatakował Polskę! To nie jest pierwszy raz
Jeśli chodzi o żelazną kurtynę, zgadzam się z Władimirem Władimirowiczem, że praktycznie już opada. Ten proces został rozpoczęty
oświadczył rosyjski minister spraw zagranicznych.
Relacje między Rosja i Unia Europejską pogorszyły się od aneksji Krymu tj. od 2014 r. Wówczas Moskwa doprowadziła również do destabilizacji we wschodniej Ukrainie.
Unia Europejska zniszczyła wszystkie mechanizmy, które tworzyły się między nami a UE przez dziesięciolecia. Mam na myśli szczyty, które odbywały się dwa razy w roku, spotkania rządu rosyjskiego i KE (…) Wszystko to zostało zburzone z dnia na dzień
– stwierdził Siergiej Ławrow.
Nie ma nic dziwnego w tym, że teraz tych relacji nie ma. Powiem tylko, że od teraz nie będziemy ufać ani Amerykanom, ani UE. Zrobimy wszystko, co konieczne, aby nie musieć polegać na nich w krytycznie ważnych branżach
– ocenił rosyjski dyplomata.
Siergiej Ławrow podkreślił, że przyszła współpraca z Zachodem i UE będzie rozpatrywana z dystansem, a wszelkie propozycje będą szeroko analizowane.
Jeśli zwrócą się do nas z jakąś propozycją, przyjrzymy się jej i sprawdzimy, o co dokładnie w niej chodzi. Będziemy żądać – jeśli dojdzie do dialogu – równości i skupienia się na wyważeniu interesów wszystkich uczestników rozmów
– powiedział.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24.pl