- Wczoraj funkcjonariusze odnaleźli w jeziorze Łukcze ciało 55-letniego poszukiwanego wędkarza.
- Według relacji jego kolegi, miał on po pilnować wędek w czasie, gdy on będzie spać.
- Niestety nad ranem zobaczył, że nie ma z nim 55-letniego mężczyzny.
- Trwają również poszukiwania innego wędkarza, tym razem z Ciechanku Łęczyńskich.
- Nad rzeką Wieprz dwójka kolegów miała łowić ryby.
- Świadek zdarzenia, który zawiadomił służby poinformował, że jego kolega zaginął.
- Miał on po pilnować wędek w czasie, gdy ten nazbiera chrustu pod ognisko.
- Gdy mężczyzna wrócił, zauważył tylko ubrania 35-letniego kolegi.
- Zobacz także: Gray Eagle nie dla Ukrainy? Amerykanie wstrzymują realizację sprzedaży dronów
Jak przekazał rzecznik, poszukiwania wędkarza zaginionego nad jeziorem Łukcze zakończono ok. godz. 19 w piątek. Ciało 55-latka znaleziono dziesięć metrów od brzegu w zaroślach.
W nocy z czwartku na piątek dwóch wędkarzy łowiło ryby. Po północy jeden z nich poszedł spać, a drugi miał pilnować wędek. Rano, po przebudzeniu okazało się, że nie ma 55-latka
– poinformował kom. Andrzej Fijołek.
Jak dodał, wciąż trwają poszukiwania kolejnego wędkarza nad rzeką Wieprz w okolicach Ciechanek Łęczyńskich.
W czwartek podczas łowienia ryb, jeden z mężczyzn poszedł nazbierać chrustu, a drugi miał zostać i czekać przy brzegu. Gdy pierwszy wrócił, na miejscu były tylko ubrania 35-latka. W trakcie sprawdzenia okolicy rzeki też go nie znalazł. Mężczyzna stwierdził, że może znajomy zrobił mu kawał, więc poszedł spać do domu. W piątek rano okazało się, że 35-latek nadal nie wrócił do domu. Po zgłoszeniu ruszyły jego poszukiwania
– przekazał rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
polsatnews.pl