- Monika Olejnik zaliczyła kolejną wpadkę językową
- Błąd dziennikarki zauważył Radosław Sikorski
- Tematem rozmowy w TVN24 była wizyta Siergieja Ławrowa w Turcji
- Szef rosyjskiej dyplomacji został zapytany przez ukraińskiego dziennikarza o kradzież zboża
- Rosyjscy żołnierze od dłuższego czasu mają trudnić się tym procederem na okupowanych terytoriach
- Zobacz także: Sejm odrzucił większość poprawek Senatu. Ustawa o Sądzie Najwyższym trafi do prezydenta
Monika Olejnik zalicza wpadkę
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow gościł ostatnio w Turcji. Podczas konferencji prasowej został zapytany przez ukraińskiego dziennikarza o kradzieże zboża, jakich rosyjscy żołnierze mają dokonywać na okupowanych terytoriach.
Rosjanin starał się rozmówcę zbić z tropu złośliwym żartem.
Rozumiem, że boli cię głowa, gdzie coś ukraść, i myślisz, że wszyscy tak robią?
– odrzekł na pytanie dziennikarza.
“Jakoś zdenerwował się strasznie”
Sprawę powyższej wypowiedzi poruszyła Monika Olejnik w swoim programie “Kropka nad i”. Jej rozmówcą był polityk PO Radosław Sikorski.
Mieliśmy okazję usłyszeć Siergieja Ławrowa, który chyba stracił rezonans. Stracił w ogóle… Jakoś zdenerwował się strasznie.
– zaczęła Monika Olejnik.
Rezon chyba.
– poprawił ją Sikorski
Rezon, przepraszam
– potwierdziła dziennikarka.
Tutaj opisała, jak wyglądała odpowiedź Ławrowa na pytanie ukraińskego dziennikarza.
No nie mógł zapalić papierosa, jak kiedyś z panem na balkonie palił.
– wspomina Olejnik.
Zdaniem Sikorskiego, Ławrow “ma powody do nerwów”, ponieważ miał podejmować próby rezygnacji ze stanowiska. “Dzisiaj jest rzecznikiem reżimu winnego agresji”, a w dodatku został wraz z rodziną obłożony zachodnimi sankcjami.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Tysol