- Rosyjski ambasador w Polsce Siergiej Andriejew stwierdził, że Polska oraz inne kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego dążą do przedłużania konfliktu.
- Jego zdaniem, Zachód kosztem Ukraińców chce walczyć do wyczerpania rosyjskich zasobów.
- Zauważył, że polskie władze dzięki swojemu zaangażowaniu oczekują nagrody pieniężnej od państw zachodnich.
- Zobacz także: Rząd ugiął się przed Unią Europejską. Polityk opozycji: To sukces
Jeśli chodzi o stanowisko Polski w sprawie rozwoju sytuacji w Donbasie i na Ukrainie, to Polska wraz z USA, Wielką Brytanią i krajami bałtyckimi po prostu należy do kategorii państw NATO i UE, które stawiają na przedłużanie konfliktu
– stwierdził Siergiej Andriejew.
Oni stawiają na wyczerpanie się rosyjskich zasobów i w tym celu są gotowi walczyć do ostatniego Ukraińca
– dodał rosyjski ambasador w Warszawie.
Dyplomata oświadczył również, że polskie władze spodziewają się otrzymać znaczną część pieniędzy, które Zachód zamierza przeznaczyć na odbudowę Ukrainy po wojnie.
To typowy polski sposób myślenia: korzystać z cudzych pieniędzy
– podkreślił.
Waszczykowski skomentował atak na rosyjskiego ambasadora
9 maja w Warszawie ambasador Rosji został oblany czerwoną farbą, gdy usiłował złożyć wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Czekali tam na niego demonstranci, którzy po polsku i ukraińsku skandowali różne hasła. Zdaniem byłego ministra spraw zagranicznych, polska strona źle postąpiła dopuszczając do takiej sytuacji.
Ktoś po stronie polskiej dał się wpuścić w pułapkę, bo to, że Rosjanie i sam ambasador będą dążyć do prowokacji, było oczywiste. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że on w końcu wywoła taką sytuację
– powiedział w wywiadzie dla “dorzeczy.pl” Witold Waszczykowski.
Jego zdaniem polskiego ambasadora należało poprosić o przyjazd na konsultacje do Warszawy z chwilą, kiedy wybuchła wojna i Rosjanie zaatakowali Ukrainę.
Dzisiaj może być tak, że ambasador Rosji wróci do Moskwy w chwale bohatera i obrońcy Putina, a nasz ambasador zostanie wyrzucony jako ten, który ponosi winę za atak na ambasadora Rosji. A świat niestety nie stanie po naszej stronie
– stwierdził były minister spraw zagranicznych.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl