- Mateusz Morawiecki wizytował w środę firmę Siltec w Pruszkowie
- Szef rządu wystosował apel do Viktora Orbana, aby Węgry jak najszybciej zrezygnowały z importu rosyjskiej ropy
- Premier wskazał także na inne państwa, które chcą opóźnić rezygnację z korzystania z rosyjskich surowców
- Komisja Europejska zaproponowała, aby do końca 2024 r. w drodze wyjątku zezwolić Węgrom i Słowacji na zakup rosyjskiej ropy
- Węgry odmawiają jednak poparcia szóstego pakietu sankcji w obawie przed niespodziewanymi skutkami gospodarczymi
- Zobacz także: George Soros na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos: To może być początkiem III wojny światowej
Mateusz Morawiecki apeluje do Węgier
Apeluję choćby i stąd, żeby Węgrzy jak najszybciej zrezygnowali z ropy rosyjskiej.
– nawoływał premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w firmie Siltec, w Pruszkowie.
Jednak, żeby przedstawić całość sytuacji, trzeba powiedzieć, że jest kilka krajów, które mają problem z bardzo szybkim odejściem (od rosyjskich surowców – red.), czyli w ciągu najbliższego pół roku czy nawet w ciągu dwunastu miesięcy.
– tłumaczył szef rządu.
To są państwa, które nie mają dostępu do morza, nie mają dostępu do baz przeładunkowych, takiego chociaż jak my mamy czy inne państwa.
– dodał premier.
Mówię tutaj głównie o Węgrzech, ale również o Republice Czeskiej, o Słowacji i Austrii. To są państwa, które domagają się dłuższych okresów przejściowych, ale racją jest, że Węgrzy niejako przodują, bo Węgry proszą o najdłuższe okresy przejściowe i o rozwiązania, które pomogą im uzupełnić wąskie gardła w infrastrukturze przesyłu ropy.
– tłumaczył Morawiecki.
Budapeszt odmawia poparcia szóstego pakietu sankcji. Viktor Orban domaga się bardziej szczegółowych informacji o zakresie dostępnego finansowania UE, które miałoby realnie wesprzeć Węgry w rezygnacji z ropy z Rosji.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy