- Wraz z zapowiedzianym odejściem wiceministra infrastruktury Marcina Horały zwiększają się szanse na zawarcie porozumienia z kontrolerami ruchu lotniczego
- Wiceminister był głównym czynnikiem sporu, który doprowadził do podjęcia radykalnych decyzji przez 80% personelu
- Sprawozdanie na komisji sejmowej wygłosił sam minister Andrzej Adamczyk, co może sugerować dążenie władzy do zawarcia kompromisu
- Jeżeli do końca kwietnia resort infrastruktury nie zawrze porozumienia z Polska Agencją Żeglugi Państwowej nastąpi katastrofa w sektorze lotniczym
- Z obecnych 200 kontrolerów czuwających nad bezpieczeństwem lotów pozostanie zaledwie 30 z nich
- Zobacz także: Winnicki: “Rząd ponosi winę za wysoką inflację”
Dziękuję za okazane zaufanie
— Marcin Horała (@mhorala) April 20, 2022
Rozpoczynamy proces przeniesienia programu CPK z @MI_GOV_PL do @MFIPR_GOV_PL. Wymaga to zmian ustawowych, w okresie przejściowym do zakończenia procesu legislacyjnego, będę również nadal pełnił swoje obowiązki w @MI_GOV_PL https://t.co/VNlnubyuqY
W resorcie infrastruktury Marcin Horała nadzorował sprawy lotnictwa i m.in. pracę Agencji, której działanie doprowadziło do zaognienia sporu z kontrolerami krajowego obszaru powietrznego.
Niestety Polsce grozi utrata ogromnej ilości kontrolerów ruchu lotniczego. Już za kilka dni do zapewnienia bezpieczeństwa przelotów nad Polską może zostać około 30 z 200 kontrolerów. Pozostali odeszli już wcześniej z pracy lub czekają na koniec okresu wypowiedzenia tj. do 30 kwietnia.
Tymczasem sami kontrolerzy obwiniają za złą organizację pracy poprzednie władze Polskiej Agencji Żeglugi Państwowej, a także odchodzącego wiceministra Marcina Horałę, który nadzorował lotnictwo cywilne przez ostatnie lata rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Marcin Horała jeszcze kilka tygodni formalnie ma jeszcze pracować w resorcie infrastruktury. Na dzisiejszym posiedzeniu podkomisji, omawiającej stan rozmów PAŻP z kontrolerami już się jednak nie pojawił, a informację przedstawia posłom sam minister Andrzej Adamczyk.
Odsunięcie Horały od nadzoru nad lotnictwem nieoficjalnie odbierane jest jako otwarcie drogi do porozumienia i powrotu kontrolerów do pracy.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24.pl
Należałoby zacząć od rozszyfrowania jakiej narodowości są ci kontrolerzy, jakiej narodowości są właściciele Agencji, LOTu, OKĘCIA.
Przeciętna polska luckość* pojęcia nie ma kto tym bardakiem rządzi. Bynajmniej nie ‘polska’, bo zresztą Polski już nie ma, jest POLIN.
Stąd taki Jojne Daniels ni w ..zdę ni w oko objawił się w Radzie Nadzorczej LOTu, OKĘCIE jest w łapach jakiejś spółki w Izraelu, tamże stoją ‘polskie’ samoloty, te największe na świecie, a kontrolerzy, o ile pamiętam, zostali kilka lat temu przetrzebieni i zatrudniono nowych, tych którzy teraz pyszczą.
To Polacy?
Wreszcie dało radę!!!żydy do izraela!!!A tam na was czeka Iran z bombką atomową .Aj waj aj waj gdzie my się pdziejemy!!!