- Federalna Służba Bezpieczeństwa zażądała podwyżki na pochowanie rosyjskich żołnierzy.
- Według nich, przez 17 proc. inflację wzrosły koszty pogrzebu, czego nie uwzględniono w zasiłkach.
- Strona rosyjska podaje, że na Ukrainie zginęło 1351 żołnierzy, natomiast Kijów podaje liczbę 20 tysięcy.
- Zobacz także: Aleksiej Nawalny ma pomysł na walkę z Putinem. “Potrzebujemy reklam. Dużo reklam”
Jak podaje BBC, zgodnie z projektem przedłożonym przez FSB, środki na pogrzeb zmarłego żołnierza mają wzrosnąć o 7,8 tys. do 11 tys. rubli, w zależności od stopnia i miejsca pochówku wojskowego. Zasiłek wynosiłby więc od 56,4 tys. do 74,2 tys. rubli (od 3 do 3,8 tys. zł).
FSB tłumaczy prośbę, że świadczenia nie zostały uwzględnione w wykazie świadczeń indeksowanych inflacją. A ta jest bardzo wysoka i sięga prawie 17 proc.
Zgodnie z rosyjskim prawem, osoby które zmarły z powodu obrażeń lub chorób związanych z pełnieniem służby wojskowej, są chowane na koszt rządu federalnego. Państwo opłaca organizację pogrzebu, trumny, urny, wieńce, nagrobki, czy transport zwłok do kostnicy, cmentarza i krematorium.
Rosjanie od początku inwazji tylko dwa razy podali informacje o stratach. 2 marca Ministerstwo Obrony mówiło o 498 zabitych, a 25 marca – o 1351 ofiarach. Na początku kwietnia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rozmowie ze Sky News powiedział, że strona rosyjska poniosła znaczące straty.
Znacznie wyższe bilanse podaje strona ukraińska. Według nich na froncie zostało unieszkodliwionych 20 tys. rosyjskich wojskowych.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
rmf24.pl