- Wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk wskazała, że przy takich dużych kryzysach gospodarczych czeka stagflacja
- Jednocześnie stwierdziła, że nie należy się obawiać jej oddziaływania, gdyż jest to przejściowy proces
- Należy się więc spodziewać, że w najbliższych miesiącach, a nawet latach wzrost gospodarczy będzie o wiele niższy niż miało to miejsce przed epidemią
- Zobacz także: Ekonomiści przewidują niższy wzrost polskiego PKB
Przyglądając się sytuacji, jaka ma miejsce na świecie, wydaje się, że musimy brać pod uwagę chociażby stagflację związaną z obniżeniem inwestycyjnym w kraju, jak również z wyhamowaniem ekonomicznym
– zauważyła Olga Semeniuk
Wiceminister rozwoju i technologii stwierdziła jednak, że nie powinno to powodować większych obaw, gdyż stagflacja pojawia się przy większych kryzysach gospodarczych.
To są rzeczy naturalne, które dzieją się przy tego typu kryzysach gospodarczych
– wyjaśniła wiceminister.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Czym jest stagflacja?
Stagflacja to wzrost inflacji przy jednoczesnym spadku wzrostu gospodarczego. Na początku kwietnia Główny Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja w marcu wyniosła rok do roku 10,9 proc., a miesiąc do miesiąca 3,2 proc.
Równocześnie Bank Światowy poinformował, że obniżył prognozę wzrostu polskiego PKB w 2022 r. o 0,8 pkt proc., do 3,9 proc. Dodano, że tempo wzrostu PKB naszego kraju w 2023 r. wyniesie 3,6 proc.
pch24.pl